Tająca zmarzlina oddaje to, co niegdyś pogrzebała. Oszronione stoki – dotąd miejsca beztroskiego szusowania – okazują się mrocznymi, wojennymi nekropoliami…
Przez lornetkę zobaczyłem coś, co na lodowcu Forni wyglądało jak plama i poszedłem to obejrzeć – wspominał ratownik górski Maurizio Vicenzi. Był rok 2004. Ściana lodu rozciągała się poniżej szczytu San Matteo (3688 m n.p.m.) we włoskich Alpach Retyckich, w pobliżu granic z Austrią i Szwajcarią. – Gdy dotarłem bliżej, odkryłem zamarzniętych w lodowcu żołnierzy. Nic takiego mi się dotąd nie zdarzyło. W tutejszych lodach nie znajdowano zwłok od 1924 r.
Mity o śpiących wojach
Wypłynęło wojsko mar / Wstały lasy chorągiewek / I płyną falą szeregów / Bystrych, czarnych po śniegu – pisał powstaniec listopadowy i towiańczyk Seweryn Goszczyński w poemacie Wojsko królowej Jadwigi. Utwór z połowy XIX w. opiewa legendarną armię uśpionych polskich rycerzy.
Motyw pogrążonych w letargu herosów, którzy ockną się, gdy nadejdzie czas walki o przełomowe wartości, znany jest w wielu kulturach. W Grecji byli to tytani, w Turcji siedmiu chrześcijan, w Izraelu prorok Eliasz. W folklorze perskim, rosyjskim, bałkańskim, skandynawskim, germańskim wraz ze swymi monarchami drzemali wojowie: Eryka w szwedzkiej górze Alleberg, Karola Wielkiego we francuskim Odenbergu, króla Artura w szkockich Eildon Hills, Barbarossy w szwabskim Kyfhaüser, Wacława I Świętego w czeskiej górze Blanik, czy królewicza Marka w grotach Bałkanów. Na Morawach ze swymi wojami spał książę Świętopełk, w Czarnogórze Iwan Czarny, na Rusi Stieńka Razin, Wańka Kain i Jemielka Pugaczow, a w Portugalii Don Sebastian. Skalna grota symbolizuje tu zarówno grób heroicznej przeszłości, jak i kolebkę przyszłości. Jest też macicą Matki Ziemi, która piastuje kolejne pokolenia obrońców ojczyzn. Sen zaś to marzenie, inspiracja i prorocza zapowiedź odrodzenia.