Na początku 2025 r. środowiskiem amerykańskich ufoentuzjastów wstrząsnęły sensacyjne doniesienia. Ujawniono istnienie tzw. psioników – ludzi o zdolnościach parapsychicznych, którzy są w stanie wchodzić w interakcje z obiektami UFO/UAP, a nawet zachęcać je do objawienia się…
Dlaczego niektórzy ludzie widują UFO wielokrotnie, inni zaś nigdy? Czy to kwestia czystego przypadku? W środowisku ufologicznym dyskutowano nad tym od dawna, podobnie jak o związkach manifestacji UFO ze sferą PSI. Jeśli te obiekty lubią twoje fale mózgowe, podążają za twoimi komendami – powiedział w jednej z rozmów dr Jack Sarfatti – kontrowersyjny, wiekowy fizyk powiązany z amerykańskim Departamentem Obrony i CIA. Hipotezy o związkach i wpływie obiektów UFO oraz ich pasażerów na świadków krążą od dekad, ale były nieskonkretyzowane. Ludzie doznawali w pobliżu obiektów UFO zmienionych stanów świadomości, jednak nikt nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy nie było to związane np. z fizycznymi oddziaływaniami tych maszyn na ludzki mózg. Sarfatti i zwolennicy jego linii myślenia podkreślali nieśmiało coś zupełnie innego, lecz trudno było uwierzyć, aby ktoś poważnie potraktował relacje o ludziach wchodzących w mentalny kontakt z potencjalnie pozaziemskimi obiektami. Przed oczyma stawali szemrani kontaktowcy i ufo-prorocy, jak np. Prophet Yahweh – Afroamerykanin, który znany był jako wywoływacz UFO. Popularny na początku XXI w., twierdził, że posiada dar inwokacji tych obiektów. Za pomocą modlitwy, przed kamerami, demonstrował te umiejętności (klipy z jego pokazów zachowały się na YouTube), ale podchodzono doń z dystansem, sugerując, że gdy on zaklinał UFO, jego pomagierzy wypuszczali zza winkla balon – namacalny dowód jego zdolności.
Zmarły w 2014 r. Prophet Yahweh był elementem ufologicznego folkloru, raczej nie traktowanym poważnie. Na początku 2025 r. swoje istnienie ogłosili jednak ludzie, którzy twierdzili, że są w stanie dokonywać czegoś podobnego, tj. łączyć się mentalnie z obiektami UFO (nazywanymi obecnie UAP, choć de facto termin ten nie jest równoznaczny). Sami siebie określają psionikami, twierdzą, że dali pokaz swoich możliwości przed możnymi tego świata, a na potwierdzenie pokazują nagrania, na których widać manifestujące się obiekty, i to takie, które wyglądają na statki, nie na balony czy fenomeny atmosferyczne.
Sprawa psioników wzbudza skrajne emocje: jedni twierdzą, że mamy do czynienia z ostateczną prowokacją, która ma za zadanie skompromitować obraz problemu UFO w oczach opinii publicznej. Nawet entuzjaści tego zjawiska mają bowiem trudności z zaakceptowaniem tej historii, jak i tego, w jakiej formie jest ona przedstawiana (o tym za chwilę). W opinii innych przykład ten pokazuje, że ludzie tak kurczowo trzymają się pewnych utartych wyobrażeń i schematów, że wszystko, co w nie uderza, albo zmusza do rewizji poglądów na temat rzeczywistości, przyjmowane jest z oporami. Cały problem w tym, że na razie nie wiadomo, która strona w tym sporze ma rację.