Od lat w kręgach alternatywnych mówiono o zmianie porządku na Ziemi. Pandemia mogła być w tym procesie przysłowiową kropką nad „i”. Nie chodzi tu o mgliste predykcje, lecz konkretny projekt polityczny – wdrożenie globalnego planu, który powstał w umysłach decydentów ze świata wielkiej polityki i biznesu
W 1994 r. podczas obiadu w ONZ, magnat David Rockefeller (1915−2017) miał powiedzieć: – Wszystkim, czego potrzebujemy, jest odpowiedni kryzys, a narody zaakceptują Nowy Porządek Świata (ang. New World Order, NWO). Od lat termin ten przewija się w dyskusjach toczonych przez środowiska alternatywne, koncentrujących się na tym, jaka przyszłość projektowana jest przez elity dla mas. Należy zaznaczyć, że to bardzo rozległe zagadnienie, które można interpretować z kilku punktów widzenia.
Podstawowe pytanie, jakie należy sobie zadać na wstępie, brzmi: kto naprawdę rządzi na Ziemi?
Myślę, że Czytelnicy NŚ doskonale zdają sobie sprawę, że najważniejsze decyzje leżą w gestii nie polityków wybranych w (teoretycznie) demokratycznych wyborach, lecz postaci, o których mówi się bardzo niewiele lub w ogóle. To ludzie kontrolujący system bankowy oraz kompleks militarno-przemysłowy. Ci pierwsi decydują, kto ma ile pieniędzy, drudzy – jak wykorzystać przewagę technologiczną do podporządkowania sobie społeczeństw.
Zacytowany powyżej David Rockefeller należał do pierwszej grupy. Od czasu, gdy jego ojciec został największym potentatem naftowym na świecie, dynastia ta nieustannie pojawia się na pierwszym planie wszelkich teorii spiskowych, zaraz obok rodziny Rothschildów, której protoplasta rzekomo zasłynął z kolei stwierdzeniem: – Daj mi kontrolę nad pieniędzmi kraju, a nie będzie mnie obchodzić, kto tworzy jego prawa.