Chiński system zaufania społecznego – nowoczesne niewolnictwo czy zapowiedź tego, co czeka niebawem wszystkie społeczeństwa?
W Chińskiej Republice Ludowej od lat trwa budowa cybernetycznych systemów kontroli i oceny obywateli. Za zachowania uznawane za uczciwe, godne naśladowania oraz konformistyczne można otrzymać punkty dodatnie, które windują w górę drabiny społecznej.
Jednostki niedostosowane, nieszanujące ogólnie przyjętych norm, aspołeczne, muszą się zaś liczyć z ograniczaniem niektórych praw czy wręcz napiętnowaniem. Wysuwające się na czołówkę świata w wielu dziedzinach Państwo Środka można potraktować jako pole do refleksji nad tym, jaką rolę takie systemy mogą odegrać w przyszłości naszego globu.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Przed rozpoczęciem rozważań, czy chiński system jest sprawiedliwy i dobry, czy też opresyjny i zły, warto zwrócić uwagę na kilka czynników mogących wpływać na naszą ocenę. Po pierwsze, tak naprawdę niewiele wiemy o tym, co dzieje się za Wielkim Murem. Można jednak podejrzewać, że rozwiązania, o których mówimy są tam stosowane póki co niejako pilotażowo.
Po drugie, wbrew niekorzystnemu wizerunkowi wyłaniającemu się z przekazów zachodniego mainstreamu, Chińska Republika Ludowa nie jest jednobarwnym monolitem. Systemy monitorowania obywateli mogą być stosowane inaczej w obrębie metropolii, inaczej na prowincji, inaczej w sercu kraju, a jeszcze inaczej na obszarach strategicznych, przygranicznych lub z dużym odsetkiem mniejszości etnicznych.