Umierając… odzyskujemy cały Wszechświat, leżący w ukryciu za naszym ego lub, mówiąc językiem religii, odzyskujemy w pełni Boga, niezasłanianego już przez ego – te słowa Willigisa Jägera, niemieckiego benedyktyna i zarazem mistrza zen, mogłyby posłużyć za motto do rozważań o nielokalnym umyśle, ujawniającym swe istnienie podczas doświadczeń bliskich śmierci
„Czy doszedłeś do dna Otchłani? Czy wskazano ci bramy śmierci? Widziałeś drzwi do ciemności?” – te pytania zadaje w Starym Testamencie Hiobowi Głos z Wichru. Sugerowaną odpowiedzią jest tutaj „nie”, jako że wydaje się, iż są to przywileje dostępne tylko Bogu. Dla śmiertelników niebo jest niczym zamknięte osiedle, i to na dodatek takie, do którego zazwyczaj nie da się zajrzeć przez płot. Jest to jeden z wielu powodów stojących za podziwem, który wzbudzają doświadczenia śmierci. Wydaje się, że pozwalają nam one spojrzeć „boskim okiem” na to, co czeka na nas po drugiej stronie – pisze prof. John Martin Fischer w artykule Czy doświadczenia śmierci są prawdziwe?
Fischer, profesor filozofii na University of California (Riverside), w 2012 r. otrzymał od Fundacji Johna Templetona grant w wysokości 5,2 miliona USD na badanie różnych aspektów nieśmiertelności. Co do prawdziwości NDE, pozostał jednak sceptykiem.