Projekt SETI (skrót od Poszukiwanie Inteligencji Pozaziemskiej), polegający na przeczesywaniu sygnałów radiowych napływających z Kosmosu w celu wykrycia transmisji od obcej cywilizacji, był przez dekady krytykowany za brak sukcesów.
Gdy latem 2015 r. rosyjski oligarcha Jurij Milner
zdecydował się wesprzeć poszukiwania Kosmitów kwotą 100 min USD, liczono na przełom. Ten jednak, pomimo zgromadzenia ogromnej ilości danych, nie nadchodził, a niebiosa uporczywie milczały… Aż do jesieni 2020 roku.
Wtedy to bowiem poinformowano, iż Breakthrough Listen (bo taką nazwę nosi projekt wsparty przez Milnera) wykrył nietypowy sygnał pochodzący najprawdopodobniej z Proximy Centauri – gwiazdy najbliższej Ziemi, oddalonej od nas o ok. 4,2 roku świetlnego. Oznaczony jako Breakthrough Listen Candidate 1 (BLC1) został zarejestrowany przez obserwatorium Parkes (Australia) wiosną 2019 r., ale w zbiorze danych wypatrzono go dopiero pod koniec października 2020. Sygnał odebrano jednorazowo, co klasyfikowało go jako potencjalną technosygnaturę, tj. przejaw pozaziemskiej techniki.
Astronomowie studzą jednak emocje,
podkreślając, że sprawa wymaga dodatkowych analiz i ustalenia, czy nie mamy przypadkiem do czynienia z zakłóceniem wywołanym np. przez satelitę. Nie jest też stuprocentowo pewne, że BLC1 pochodzi z Proximy Centauri, gdyż jego źródło może leżeć o wiele dalej. Nadany został na wąskim zakresie częstotliwości (jak ma to miejsce w przypadku ziemskich systemów komunikacyjnych), okazał się jednak jednotonowy (niemodulowany), dlatego trudno założyć, że przenosił jakąś skomplikowaną wiadomość.
Przez lata najbardziej znanym kandydatem do miana transmisji od Obcych był tzw. sygnał Wow! odebrany w 1977 r. przez radioteleskop Big Ear (USA). Także w jego sprawie pojawiły się nowe ustalenia.
W listopadzie ub. roku
astronom amator Alberto Caballero opublikował szacunkowe dane, z których wynika, że sygnał, o jakim mowa, nie był wcale ziemskim zakłóceniem, jak sugerowało wielu badaczy, lecz transmisją pochodzącą z rejonu odległej gwiazdy.
- Znajduje się ona w konstelacji Strzelca, iv odległości 1800 lat świetlnych – tłumaczył Caballero. – To bliźniaczka naszego Słońca, o tej samej temperaturze, promieniu i jasności.