Przez wielkie wstrząsy należy tu rozumieć nadchodzące, według wszelkich znaków na Ziemi i niebie, załamanie systemów finansowych i nieuchronne wkrótce po nim ruchy wywrotowe. Jedno i drugie wywoła cały szereg procesów wtórnych, które będą podminowywać poczucie bezpieczeństwa i skłaniać ludzi do działań często irracjonalnych – nierzadko o gorszych następstwach niż faktyczne, realne zagrożenia
W tym krótkim artykule chciałbym zasygnalizować trzy bardzo prawdopodobne niebezpieczeństwa, przed którymi można będzie się uchronić. Nie zamierzam tu wyjaśniać, skąd bierze się zagrożenie dla systemów finansowych (głównie tego opartego na dolarze) – zajęłoby to zbyt wiele miejsca. Jest ono jednak na pewno realne i wielu ekspertów już przed tym ostrzega. Nawet na szczycie G‑7 we Włoszech w połowie czerwca, ministrowie finansów zgodnie zapewnili, iż będą dążyć do zachowania istniejącego systemu. W wielkim skrócie: mamy kryzys produktywności na całym Zachodzie (zwłaszcza w USA), któremu towarzyszy szybki wzrost wszelkich możliwych długów, co jest sytuacją nie do utrzymania na dłuższą metę. Zarazem zaś funkcjonuje przeciwny blok państw ze swoją strategią wprost ukierunkowaną na podważenie powyższych systemów.
Będzie to coś, co wielu ludzi pozbawi majątku – zwłaszcza, że należy spodziewać się krachu na giełdach, gdy taki kryzys się pojawi. Błędem, który może okazać się bardzo kosztowny, byłoby więc trzymanie oszczędności czy kapitału w dolarach – choć dotyczy to również euro. To przestroga prosta, niewymagająca chyba obszernego wyjaśniania.
Drugie z zagrożeń zrozumieć będzie już trudniej. Powyższa zapaść wywoła poważne lęki egzystencjalne – tym silniejsze, ponieważ wielu (świadomie lub nawet podświadomie) uzna to, co się zacznie dziać, za apokalipsę. Stan psychiczny ludzkości jest obecnie zły, narasta szereg groźnych zjawisk, które opisywałem we wcześniejszych artykułach. Ludzie nieświadomi nie mają prawie żadnego wejrzenia w siebie, dlatego nakłanianie ich choćby do zmiany podejścia w wychowaniu i edukacji (w obliczu nadciągającej katastrofy dotyczącej dzieci), nie wywołuje jakichkolwiek reakcji. Szykuje się tu więc wielkie zaskoczenie skalą psychoz masowych, co da się poprzeć wynikami badań socjologicznych. Ludzie pozbawieni wejrzenia w siebie, niezdolni przez to do zobaczenia,
co dzieje się z psychiką dzieci
będą reagować na sygnały burzące ich wyobrażenia (i fundamenty poczucia bezpieczeństwa)… jeszcze silniejszym wypieraniem informacji.
Przypominam tu o stwierdzanych już w badaniach, przerażających cechach osobowości, które nie są niczyim wymysłem. Jest to piekło, jakie naprawdę ludzie mają w głowach, tyle że stanie się ono widoczne na skalę masową dopiero, gdy poziom lęków wzrośnie. Jak już pisałem, gdy bowiem upadną systemy finansowe i miliony osób stracą to, co mają, zacznie się atak na elity, które w myśl dominującej ideologii, od dawna szykowały tzw. reset, według wyznawców mający być znakiem wprowadzanej tyranii. Sytuacja psychiczna, której ujawnienie się stanowi wyłącznie kwestię czasu, nie daje się porównać do niczego, z czym przeciętny człowiek kiedykolwiek się zetknął. Sygnalizuję przy tej okazji, że wszystko to – w ogólności i w najdrobniejszych szczegółach – zostało przewidziane przez najwybitniejszego ucznia Carla Gustava Junga, Ericha Neumanna, którego Prawa ewolucji świadomości są już dostępne w języku polskim. Pewne wyobrażenie na temat tego zjawiska, jako czegoś jakościowo całkiem nowego, daje następujący fragment tej pracy:
Fakt, że to zjawisko masowe stanowi w ujęciu społecznym regres ku poziomowi najniższemu, jest o tyle oczywiste, że pozycje zajmowane przez świadomość zaczynają się rozpadać. Równolegle do tego następuje jednak reaktywowanie człowieka emocjonalnego. Wraz z załamaniem się świadomości orientowanej według kanonu kulturowego, skuteczna moc świadomości, czyli superego, również zostaje zniszczona, a świadomość traci swą męskość. Pojawia się „feminizacja” jako inwazja aspektu nieświadomego, manifestująca się jako przebijanie się kompleksów, pierwotnych funkcji i cienia, a w końcu jako na wpół psychotyczna erupcja archetypów. [przyp. tłum.: wystarczy spojrzeć na olśniewający rozwój teorii spiskowych, alternatywnych względem nauki wyjaśnień rzeczywistości, czy różnych pseudoduchowości bez treści – to właśnie wspominane przez autora erupcje]. Cała pozycja obronna umysłu świadomego załamuje się, a wraz z nią duchowy świat wartości.
Co jednak można zrobić, by przed zapaścią psychiki się uchronić? Przede wszystkim nie wolno ulegać lękom egzystencjalnym. Co w tym może pomóc? Uświadomienie sobie, że świat wcale się nie kończy (w Polsce nie pojawi się np. groźba materialnego upadku i rozpadu społeczeństwa). To, co się dzieje, ma po prostu uświadomić ludziom popełnione błędy, więc nie należy bronić się przed dopuszczeniem do świadomości, że coś jednak robiliśmy źle. Taki będzie naturalny, nieświadomy, odruch obronny – wypierać wszystko, co zagraża obrazowi samego siebie – lecz paradoksalnie okaże się to najgroźniejsze, bo wywoła właśnie psychozy, nie dając szansy na ich uniknięcie. Jak stwierdzono w jednej z wypieranych zapowiedzi: Nadszedł czas, by ludzkość ujrzała owoce swego dzieła. Należy więc je dostrzec, bo w ten sposób ofiarujemy przyszłość dzieciom, zamiast tkwić w błędach. Wiem, że wszystko to brzmi nieco abstrakcyjnie, ale
pomimo wielu krachów
różnych materialnych składników cywilizacji, prawda jest taka, że to ludzka psychika kryje w sobie największe zagrożenie ze wszystkich istniejących.
Tak prezentowało się drugie z niebezpieczeństw, lecz pojawi się jeszcze jedno, niemal tak samo poważne. W reakcji na rozpad kanonu kulturowego, dawnego systemu wartości, objawią się nowe ideologie i ruchy pseudoduchowe, które szybko zdobędą wielu wyznawców. Większość tego zjawiska okaże się jednak zwodzeniem (częściowo kontynuacją regresu, dalszym zanikiem świadomości, ale dojdzie też do prób sił wrogich, mających odwieść ludzi od wyjścia z pułapki). Będzie to czasem dawać chwilowe zaspokojenia emocjonalne, iluzoryczne poczucie przynależności do grupy, jednak okaże się puste w tym sensie, że zacznie blokować wkroczenie w przyszłość, więc poprowadzi ku śmiertelnej pułapce bez wyjścia.
Ludzie nie od dzisiaj wykazują skłonność do nurzania się w nieświadomych partycypacjach (jak to określił Neumann), opartych na symbolizmie, nierzadko na czysto magicznych sztuczkach różnych guru, wcale nie szukając w tym rozwoju. Niestety tak to wygląda, jednak trzeba zaznaczyć, iż ludzie będą pogrążać się w tym z własnej woli. Zanim zdecydujemy się pozytywnie odpowiedzieć na zachętę znajomego do zanurzenia się w podobnych iluzjach, spróbujmy zadać sobie pytanie, czy jest to droga wyjścia z pułapki mentalnej, czy może jednak oferta ostatecznego zamknięcia się w niej? Istnieje bowiem autentyczny plan pomocy ludzkości – alternatywa dla powyższego – który jest oparty na logice oraz świadomości, i zawiera autentyczne rozwiązania. Zadajmy sobie pytanie, czy dany guru w ogóle widzi (widział) błędy skazujące cywilizację na zapaść, a ludzi na śmierć duchową? Jeśli nie, może lepiej zwrócić uwagę na autentyczny boski plan, o którym pisałem w innych artykułach i książkach. Jeśli ktoś będzie miał to na uwadze, oddzielenie prawdy od fałszu nie okaże się wcale trudne – prymitywne rytuały magiczne, tudzież sztuczki z wypluwaniem jajek, nie jest trudno oddzielić od istotnej strategii rozwoju.
Świat bowiem się nie kończy – jedynie pewni ludzie zamkną sobie drogę ku rozwiązaniom i ku lepszemu światu, jaki mogliby zbudować. Plan daje nam prawo wyboru, bo jeśli ktoś nie chce prawdziwego rozwoju, nie ma żadnej możliwości zmuszenia go do tego. Zdaję sobie sprawę, że niektórym takie wskazywanie na świadomość wyda się naiwnością, ale piszę o tym, ponieważ pojawią się sygnały dające jasno do zrozumienia, że ludzie popełnili fundamentalne błędy (do nich właśnie nawiązuje zamieszczona w tym artykule ilustracja). Będą one widzialne i odczuwalne, co u wielu wywoła poczucie winy, dając jednak jednocześnie szansę na – jak to proroczo określiła kiedyś Agnieszka Pilchowa – zawrócenie z błędnej drogi.