Targeci to osoby twierdzące, że zagadkowa siła znęca się nad nimi poprzez elektroniczne tortury, kontrolę umysłu i nękanie. Czy dopuszczają się tego psychopaci, czy raczej służby specjalne przeprowadzające eksperymenty na żywej tkance?
W języku angielskim osoby takie nazywa się targeted individuals (dosł. ktoś będący na celu), w skrócie TIs. Wysuwają one wiele hipotez odnośnie motywów działania swoich prześladowców. Do najczęściej wymienianych należy chęć przejęcia kontroli nad nieruchomościami lub finansami ofiary. Inna często powtarzana koncepcja sugeruje, że targeci są przypadkowymi ofiarami testowania lub kalibrowania przez służby specjalne tzw. broni nieśmiercionośnych.
Rzekomi sprawcy dbają, aby nie zostawiać fizycznych śladów swojej działalności.
Jeśli wierzyć targetom, nikt z nas nie jest bezpieczny. Przerażające, prawda? W moim artykule poddam to zjawisko analizie logicznej. Zaprezentuję argumenty za i przeciw ich istnieniu. Przedstawię też potencjalnych sprawców tego perfidnego procederu, jednakże ocenę końcową pozostawię Czytelnikom.
Są między nami demony w ludzkiej skórze pragnące kontrolować każdy aspekt życia innych. To psychopaci. Obecnie termin ten mieści się w ramach antyspołecznego zaburzenia osobowości, jednak każdy zgodzi się, że psychopata brzmi dosadniej. Robert D. Hare – twórca tzw. skali psychopatii, mówi, że stanowią oni jeden procent społeczeństwa. Skoro są wśród nas psychopaci, są też potencjalni oprawcy targetów.