Sowa i fioletowe mgły
Przed godz. 22.00, 30.12. 2023 r. przygotowałam się do WM NŚ – Złote Miasto i Świadomość Serca, czyli Nowy Ja. Oparłam się na intencji, aby prowadziła mnie moja Dusza. Powierzyłam Jej rolę przewodnika. Wyciszając się poczułam wzruszona, jak do mojego czoła, w energiach, powoli zbliżyło się inne czoło. Wokół mnie równocześnie nasiliła się ciemnofioletowa poświata. Zapadła cisza, nie było słychać nawet petard. Wzruszyła mnie myśl, która przypłynęła, że Ziemia jest naszym domem i wszyscy powinniśmy się tutaj czuć bezpiecznie. Początkowo siedziałam wygodnie na fotelu, ale w pewnym momencie poczułam potrzebę bujania się i poddałam się temu. Przed zamkniętymi oczami pojawiały się przemiennie jasne i ciemne odcienie fioletu. Usłyszałam głos mówiący: – Huśtasz ciałem, huśtasz całą Ziemią. Powoli zaczęłam się uspokajać.
Myśli płynęły wolno: o różnorodności na Ziemi, o Miłości i miłości skierowanej, o świetle i ciemności. Miałam w sobie przekonanie, że wszystko jest połączone. Przypłynęła odkrywcza dla mnie myśl, że obecnie mrocznej energii nie należy usuwać, ale trzeba ją rozpuszczać Światłem z Miłością. Rozświetlać energią z intencją oczyszczenia, medytacją lub modlitwą sięgać od dna do powierzchni, pomagając w przerabianiu najboleśniejszych krzywd, nawet wojennych. Moje myśli płynęły leniwie poruszając się wokół tematu wody.
Woda, którą pijemy i mamy w sobie, też ma zapisy. Trzeba ciągle je korygować, np. światłem. Organizm sobie radzi, ale możemy go wspomagać. Pojawiła się także w mojej głowie zagadkowa informacja, że ważna jest gradacja wody. Przyznaję, że nie wiedziałam o jakie zjawisko chodzi, ale po medytacji przeczytałam definicję w internecie: Gradacja to stopniowanie wg nasilania lub słabnięcia intensywności. Po chwili przyszła wiadomość o krzemie, aby zwracać uwagę na ten podstawowy budulec ciała i dbać o jego prawidłowy poziom. Co chwilę powtarzało się w mojej głowie zdanie: Miłość wszystko uzdrawia.
Zaczęłam rozglądać się za innymi uczestnikami medytacji, bo wydawało mi się, że gromadzą się gdzie indziej. Zobaczyłam jedną grupę niedaleko siebie. W energiach widziałam ich niczym delikatne, prawie przezroczyste płatki tulipana skupione wokół świetlistego środka. Ponieważ do tej pory podczas WM NŚ miałam szeroki ogląd, zaczęłam obserwować dostępny mi wycinek i dopytywać z niepokojem, dlaczego nie widzę całości. Usłyszałam spokojne słowa:– Prosiłaś, żeby Dusza cię prowadziła. Czułam się z tym dziwnie, bo przyzwyczaiłam się do działań zawsze dla kogoś, zawsze dla wszystkich, a tu zostałam tak pokierowana, że miałam skupić się na sobie! Czułam i widziałam opływającą mnie energię, która przypominała niebieskie morskie fale z białymi grzywami. Wszystko toczyło się powoli, a ja wiedziałam, że tak zostało to zamierzone od początku. Czułam niedosyt, zaczęłam marudzić, że tak mało odbieram i tak niewiele się dzieje. Na moje pytanie: – Dlaczego, Duszo, mnie nie prowadzisz? – usłyszałam: – Właśnie prowadzę i chronię.
W otaczającej mnie fioletowej mgle zobaczyłam szarawą sowę, która siedziała prawie nieruchomo, przodem do mnie, z zamkniętymi oczami. Po chwili powoli otworzyła prawe oko i przyglądałyśmy się sobie spokojnie. W ciszy bliskości nie czułyśmy potrzeby nawiązania dialogu. Nie wiem, czy była symbolem, czy jedynie przysiadła zaciekawiona. Czułam się życzliwie obserwowana, nie tylko przez sowę. W spokoju, dłuższy czas oglądałam zmieniające się nieustannie natężenie fioletowych mgieł. Wiedziałam, że wydarzyło się wiele ważnego 🙂 Medytować skończyłam o 22.45.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję współuczestnikom 🙂
Danusia, Koszalin
NOWY JA kontra Stary Ja
Wydobywający się z muzyki Hemi-Sync® szum morskich fal ukoił moje myśli i emocje, więc szybko weszłam w stan medytacji. Spokojny głos pana Pawła Byczuka podnosił nastrój chwili. Nagle z morza wyłonił się ogromny stary zamek z wieloma basztami i wieżyczkami. Gdy usłyszałam głos prowadzącego: A teraz udajemy się do złotego miasta szczęścia i miłości – zamek znikł. W miarę pogłębionego oddechu i szumu fal, moje serce zaczęło pracować, jakby miało wmontowane urządzenie falochronu. Po chwili poczułam, jak wydobywa się z niego akustyczne ciepło i miłość.((( serce))). Kiedy starałam się odnaleźć portal do Złotego Miasta, ukazał mi się znak (((-II-))).