Prometeusz przykuty do galer – tak w wierszu Rycz burzo pisał o sobie Tadeusz Miciński (1873−1918): poeta, dramaturg, prozaik, teozof, twórca oryginalnego systemu filozoficznego. W swej twórczości sięgał do głębin duszy słowiańskiej, ukazał proces wtajemniczenia z jego meandrami i niebezpieczeństwami. Podejmował wątki ezoteryczne z późnych utworów Juliusza Słowackiego, zwłaszcza z poematu Król Duch, interpretując je w sposób na wskroś oryginalny. Wyprzedzający swoją epokę, niezrozumiany przez współczesnych, pozostawił przesłanie, które w XXI w. nabiera niepokojącej aktualności
Uznany przez krytyków za germanofoba już ok. 1913 r. przewidział niebezpieczeństwa, jakie przyniesie niemiecki totalitaryzm. Mag Twardowski – bohater jasełkowego misterium Królewna Orlica stwierdza bez ogródek: Niemcy chcą rządzić światem.
W dramacie Mściciel Wenety autor odmalował sylwetkę profesora Mikilinburga – uczonego, który swój geniusz całkowicie poświecił rozwojowi sztuki wojennej. Projekt superarmaty, czy pomysł bombardowania Londynu z Zeppelinów to tylko preludium. W laboratorium przygotowuje zarazki dżumy do rozrzucania w szeregach wrogów. Sami agresorzy będą zaś chronić się przy pomocy środków antyseptycznych.
Nowatorski projekt z zakresu inżynierii genetycznej przewiduje z kolei takie przetworzenie krwi dziecka słowiańskiego, aby stało się janczarem w armii germańskiej.
Niemcy muszą zająć tereny od Renu po Dunaj. Polska wejdzie w skład Rzeszy Niemieckiej jak Saksonia, choć musi to trochę potrwać. Po co ta komedia humanizmu. Zwyciężony ma ustąpić, ugiąć się – albo nie istnieć. Wtedy też nie będzie kłamliwej etyki miłosierdzia dla niedołęgów – mówi uczony uznający tylko niemiecką wojskowość, naukę, niemiecką rozrodczość i przyszłość.
Słowian chce pokonać, wykorzystując ich słabości: konflikty i animozje między poszczególnymi narodami, podobnie jak uczynili to Germanie podczas krucjaty przeciw Słowianom Połabskim w 1147 r.
Na kanwie tych wydarzeń został osnuty dramat Koniec Wenety.