Istoty gadzie, w których istnienie wierzą niektórzy Rosjanie, nie różnią się niczym od Reptoidów, jakich tropią obywatele Polski, innych krajów europejskich, czy Stanów Zjednoczonych. Jeśli jednak zatrzymamy się przy mitach narodowych, które mają różny charakter w zależności od kraju – to one oczywiście także istnieją. Jednym z nich jest przekonanie, że Zachód od lat prowadzi z Rosją zdradziecką wojnę i że należy zewrzeć szyki, bo ojczyzna znalazła się w niebezpieczeństwie…
– Rosyjskie społeczeństwo jest przesycone myśleniem konspiracyjnym i wszyscy, od zagorzałego antyputinisty, przez użytkowników mediów społecznościowych, aż do szefa rosyjskich służb specjalnych, wierzą w teorie spiskowe – mówi Ilja Jabłokow, wykładowca na Wydziale Dziennikarstwa i Mediów Cyfrowych University of Sheffield (Anglia).
Jego zdaniem, podobna narracja funkcjonuje już od 300 lat. Narodziła się w czasach carskich, trwała podczas zimnej wojny – i ewoluuje dzisiaj. Żeby lepiej zrozumieć jej specyfikę, trzeba podkreślić, iż np. w USA, gdzie kultura spiskowa ma się równie dobrze, włącza się do niej wciąż nowe postaci i historie. W Rosji przekaz od lat jest taki sam. Łatwo znaleźć go choćby w Kodeksie Honorowym rosyjskiego żołnierza, gdzie czytamy, że Rosja i armia rosyjska to ostatnia granica (…) powstrzymująca nadejście nowego, szatańskiego porządku świata.
Głowa Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, patriarcha Cyryl, uzasadnia konieczność prowadzenia wojny misją uchronienia rosyjskojęzycznych mieszkańców Ukrainy przed Zachodem, gdzie, jak wiadomo, dominuje moralna zgnilizna: wystarczy spojrzeć na marsze gejów i promowanie środowisk LGBT. To ochrona świata przed naporem globalizmu i zwycięstwem Zachodu, który – jak mówi patriarcha – popadł w satanizm. W obliczu takich faktów, ocalenie tradycyjnych rosyjskich wartości staje się nakazem chwili, bo w przeciwnym razie zostanie naruszony rdzeń populacji Rosji. W jaki sposób ma do tego dojść? Przez
zniuansowanie płci noworodków
co w oficjalnych wypowiedziach podkreśla także Władimir Putin.
Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu; za wydarzeniami stoi zła wola odwiecznych wrogów. Ta głęboka, niemal strukturalna nieufność przeniknęła do kulturowego DNA Rosji. Mentalność oblężonej twierdzy, to obecnie stały sposób postrzegania rzeczywistości: kto nie jest z nami (nie akceptuje planów aneksyjnych, nie rozumie dziejowej konieczności powrotu mocarstwowości) – jest przeciwko nam. Takie myślenie, jak rak spenetrowało najwyższe szczeble rosyjskiej hierarchii politycznej.