Archeolodzy, paleontolodzy, neurolodzy, bardziej lub mniej oświeceni badacze Nieznanego od wieków starają się rozgryźć istnienie szeroko pojmowanej Siły Wyższej. Czy dać wiarę wierze? Czy dopuścić głos rozsądku? A może zmieszać logikę z wiarą, i odpowiedź na pytania: kiedy i dlaczego ludzki świat zapełnili bogowie, stanie się łatwiejsza. I kto w tym procesie był pierwszy? Samotny demiurg, który stworzył człowieka na obraz swój i podobieństwo, czy to może człowiek wymyślił sobie bogów, co wynikało z trwogi przed nieujarzmioną naturą przyrody, nieprzewidywalnością samego życia, nie mówiąc już o konfrontacji ze śmiercią?
Już tylko zjawiska pogodowe, jak chociażby błyskawice i grzmoty, od czasów najdawniejszych stanowiły pożywkę dla różnych wierzeń. A obecnie? Nie trzeba sięgać daleko. Gdy ogarnia nas przerażenie, niejeden wzywa Boga i inne uświęcone istoty. Warto zaobserwować pasażerów udających się w podróż, w tym szczególnie samolotem – gdy maszyna szykuje się do startu, wówczas wielu czyni znak krzyża. Czasem odruchowo, czasem bardziej świadomie. Wreszcie, kto kogo wygnał z Raju? Czy Bogu wyszło bokiem ludzkie nieposłuszeństwo, czy to raczej człowiek wygonił Boga ze swojego wewnętrznego ogrodu – serca i zaczął żyć według własnej woli i na swoich prawach?
Exodus
Bliskowschodni monoteizm to efekt największej rewolucji w historii religii. Od tamtych wydarzeń upłynął szmat czasu, a świat zmienił się praktycznie nie do poznania, jednak Bóg, o którym czytamy w Biblii, zwłaszcza na kartach Starego Testamentu, nadal jawi się niektórym jako antyczny despota. Zgodnie z nieco zakurzonym schematem autorstwa antropologa Edwarda B. Tylora, religia ma swój początek w animizmie, czyli w wierze w duchy. Drugim etapem jest wielobóstwo, które następnie przeradza się w wiarę w jednego Stwórcę. Z czasem ten tok myślenia został poddany krytyce. Odwrócono kolejność pojęć, co doprowadziło do powstania nowego wzorca, zakładającego monoteizm jako punkt wyjścia. I w tym przypadku schemat ten nie wszystkich zadowolił, a niektórzy krytycy dopatrywali się w nim próby etnologicznego uzasadnienia dla prawdy objawionej w Biblii oraz religii katolickiej. Ponadto utrzymywali oni, że teoria pierwotnego monoteizmu nie traktuje go w sposób dosłowny, lecz odnosi się tylko do Istoty Najwyższej, pozornie tej samej, co Bóg występujący w wielkich religiach monoteistycznych. Fakt pozostaje faktem, i sprowadza się do tego, że żadna z tych koncepcji nie dostarczyła odpowiedzi na jakiekolwiek ze stawianych pytań. Przyczyniły się za to one do spopularyzowania sporów oraz kontrowersji i niejasności teologicznych. Tym samym niełatwo odnieść je do opisu dawnych systemów religijnych. A jakby tego było mało, uważna lektura Starego Testamentu również bywa zaskakująca – napotykamy w niej bowiem na przykłady wielobóstwa.

Warto wspomnieć także jedną interesującą cechę pogańskiego antyku. Bogowie ludów starożytnych nie byli wyłącznie personifikacją mocy psychicznych, lecz również istot, które mieszkały na określonym terenie, tworzyły społeczeństwa, stanowiąc przy tym o ich tożsamości politycznej. Praktycznie każde miasto miało swojego boskiego opiekuna, a cześć oddawana mu przez mieszkańców była równoznaczna z czczeniem jego władcy. Wystarczy spojrzeć chociażby na dzieje dawnego Egiptu. Dla przykładu – zgodnie z prawem tego państwa to bogowie byli oficjalnymi właścicielami ziemskimi. Wobec tego pogaństwo oznaczało i wyznaczało pewien ład społeczny. I temu właśnie porządkowi, postrzeganemu jako krzywdzący w stosunku do człowieka, sprzeciwił się monoteizm Izraelitów. Efektem tego, człowiek wysłał swoich bogów poza jego świat. Odtąd przestali być oni uwarunkowani czynnikami społecznymi i politycznymi. Jak twierdzi wielu badaczy tego zagadnienia – za zeświecczeniem współczesnego świata stoi logiczna kontynuacja idei biblijnych.
Bogowie opuścili świat przyrody. Próżno było ich szukać w uświęconych lasach, strumykach i drzewach. Jahwe również nabrał cech transcendentnych stając się niemal nieobecny. Mojżesz skutecznie rozróżnił Boga i świat oraz świat i mieszkającego w nim człowieka. Monoteizm stał się sprytnym narzędziem dla często przemieszczającego się ludu – wszak Bóg występujący w pojedynkę nie jest przypisany do konkretnego miejsca. Umiejscowienie Stwórcy poza czasem i określoną przestrzenią uwolniło Izraelitów od konieczności asymilowania bóstw czczonych w kolejnych miejscach, w których się zatrzymywali. Być może idea istnienia tylko jednej Siły Sprawczej stanowiła wreszcie czynnik wyraźnie odróżniający daną społeczność od innych. Od tej chwili prawda religijna mogła być jedynie objawiona, a zatem pochodziła z zewnątrz. Oprócz tego, w przeciwieństwie do bogów pogańskich, Stwórca wszystkiego, który przejął funkcje ziemskiego władcy, zaczął od teraz wymagać od swoich wyznawców etycznego zachowania się i sprawiedliwości. Oczywiście nie jest tak, że wcześniej pojęcia te nie funkcjonowały. Pojawiały się, ale w separacji od religii. Poza tym pozostawały raczej w gestii władz świeckich, czyli samego człowieka. Bóg Izraelitów zaczął jawić się w jakimś sensie jako wyzwoliciel, który jednak miewa swoje zasady i zwyczajnie nie toleruje, gdy jego wyznawcy oddają cześć innym bogom.