Jedno z najistotniejszych pytań we współczesnej astronomii dotyczy ekspansji Kosmosu. Skoro jego rozszerzanie się to wynik zdarzenia zwanego Wielkim Wybuchem, dlaczego z upływem czasu proces ten nie zwalnia wraz z wyczerpywaniem się impetu pierwotnego i przybieraniem na sile efektu grawitacyjnego? Z najnowszych obserwacji i wyliczeń wynika coś wręcz odwrotnego
Jeszcze na początku XX w. Albert Einstein uważał, że Wszechświat jest statyczny a w skali ogólnokosmicznej siły grawitacji równoważą siły odpychania. Po upadku teorii głoszącej, iż Kosmos jest niezmienny i wieczny, postulowano wersję Wielkiego Kolapsu, zakładającą, że w pewnym momencie swojej historii zacznie się on kurczyć do jednego punktu, tzw. osobliwości. Jednakże również ta teoria coraz bardziej traci rację bytu wraz z kolejnymi danymi obserwacyjnymi.
Co udało się ustalić do tej pory? Wiadomo, że widzialna część naszego Wszechświata to tylko ok. 5% jego składu. 25% to tzw. ciemna materia, zaś aż 70% stanowi zagadkowa ciemna energia.