Cały rok chodził bosy i półnagi. Asceta, mistyk, ludowy mędrzec, uzdrowiciel, propagator zdrowego trybu życia, a może zwykły jurodiwyj – boży szaleniec, jakich nie brakowało na prowincji dawnego Imperium Rosyjskiego? Kim był Porfiry Korniejewicz Iwanow – jeden z najbardziej kontrowersyjnych Ukraińców XX stulecia?
Był to wysoki, postawny, siwowłosy mężczyzna z długą brodą. Wierzył, że chodząc nago osiągnie nieśmiertelność. W Związku Radzieckim krążyło o nim wiele legend. Nazywano go np. najsłynniejszym sekciarzem ZSRR. Trudno powiedzieć, ile w tych przekazach było prawdy, a ile motywów inspirowanych Ewangelią, żywotami świętych, pismami marksistów, rosyjskich naukowców, a nawet naukami buddystów i joginów z Indii i Tybetu. Jedni do dziś uważają go za świętego mędrca, inni za ekscentryka bądź szaleńca.
Pół wieku hartowania ciała
Popularność Iwanowa w Związku Radzieckim zaczęła się od artykułu Siergieja Własowa zatytułowanego Eksperyment długości pół wieku, zamieszczonego w popularnym tygodniku Ogoniok. Zimą 1982 r. z fotoreporterem Ernestem Ettingerem odwiedził on Iwanowa w jego domu w chutorze Wierchnij Kondriuczyj w obwodzie ługańskim. Starzec miał wtedy 85 lat i był zagadką dla nauki, bowiem chodził boso i prawie nago przez okrągły rok, nawet w mrozy. Wydawał się zupełnie odporny na zimno. Nie przeziębiał się, nie łapały go żadne anginy ani grypy i w ogóle nigdy nie chorował.