
Czy w parapsychologii przez ostatnie cztery dekady dokonał się jakiś postęp? Czy udowodniono, że dziedzinę tę można nazwać pełnoprawną nauką?
Niestety nie. Żyjemy w świecie, w którym ocena parapsychologii wciąż bardziej zależy od osobistych przekonań, aniżeli od faktów. No bo fakty można przyjmować z otwartym umysłem, podążając po prostu za obserwacją zjawisk, albo – z powodu apriorycznych założeń – negować je, jakby nie istniały.
Francuski filozof Bertnard Méheust, emerytowany doktor filozofii i socjologii, zajmujący się tą ulotną dyscypliną, zaproponował kiedyś metaforę opisującą badania psi jako sweter, który nieustannie się pruje. Każde pokolenie musi go robić na drutach od nowa, żeby podtrzymać istnienie swetra, ponieważ w zależności od ewolucji metodologii naukowej, stale potrzebne są nowe dowody potwierdzające to zjawisko.
Czyż nie przypomina to działań mitologicznego Syzyfa?
Od momentu założenia Towarzystwa Badań Psychicznych (The Society for Psychical Research – SPR) w 1882 r., badacze zjawisk, o jakich mowa, w każdym pokoleniu ogłaszali raporty z eksperymentów, które ich zdaniem uwiarygadniały istnienie fenomenów psi. Przez cały ten okres establishment naukowy albo odrzucał, albo ignorował te działania. Parapsycholodzy, nie bez racji, skarżyli się wówczas, że ich roszczenia są dyskredytowane bez zapewnienia uczciwego, sprawiedliwego procesu, na kształt tych, które odbywają się w państwach prawa.
SPR to – historycznie rzecz biorąc – najbardziej wpływowa organizacja na świecie, zajmująca się badaniem zjawisk psi. W gronie jej założycieli znalazły się m.in. tak zacne postaci jak: Edmund Gurney, Frederick F.W.H. Myers, Henry Sidgwick i Sir William Crookes. Przyjęła ona za cel zbadanie spirytyzmu, manifestacji zjaw, nawiedzonych domów i zdolności parapsychicznych – w sposób naukowy, poddając te casusy rzetelnym analizom i testom. Organizacja ta od samego początku składała się z cenionych filozofów i uczonych, a utworzono ją na kształt akademickiego towarzystwa naukowego, zabiegając o poważne traktowanie przez społeczność akademicką. SPR w dużej mierze stanowiło elitę – i pozostawało związane nie tylko z wyższymi szczeblami szkolnictwa akademickiego, lecz także z klasą rządzącą późnowiktoriańskiej Anglii.
Praca, jaką założyciele SPR włożyli w swoje przedsięwzięcie, zaowocowała ogromną liczbą artykułów i obszernych raportów publikowanych przez lata w Society’s Journal and Proceedings oraz w licznych książkach napisanych z myślą o szerokim gronie odbiorców. Czyniąc to wszystko, SPR