Przeciwpasożytnicze właściwości paproci, a szczególnie zakazanego dziś w ziołolecznictwie kłącza tej rośliny, znane były od tysiącleci. Niektórzy zielarze uznawali wręcz, że jej oddziaływanie wykracza poza sferę cielesną
Współcześnie magnetyzmem nazywane są zjawiska i właściwości materii związane z wzajemnym oddziaływaniem ciał za pośrednictwem pola magnetycznego. Terminem tym określa się również tajemną siłę tkwiącą w człowieku, która przyciąga do niego innych ludzi. Ale jeszcze względnie niedawno magnetyzmem nazywano naukę, która wyrosła na gruncie medycznym, dzięki postaci, którą był dr n. med. Franz Anton Mesmer (1734−1815) – twórca mesmeryzmu. Zakładał on istnienie w przyrodzie niewidzialnych fluidów magnetycznych emitowanych przez żywe organizmy, które miały odpowiadać za relacje między ludźmi oraz warunkować powstawanie chorób bądź ich brak.
Samym pojęciem magnetyzmu osobistego posługiwano się już w XIV w. w odniesieniu do właściwości, jakimi miały emanować niektóre osoby, szczególnie te zajmujące zaszczytne pozycje społeczne. W XVI w.
Paracelsus
(1493−1554), szwajcarski lekarz i przyrodnik, badając magnetyzm gwiezdny (uniwersalny), przeciwstawiał każdemu rodzajowi choroby specjalną kategorię magnetyzmu planetarnego, tworząc podstawy pod medycynę holistyczną. Obserwował on właściwości emitowane przez rośliny, substancje chemiczne, minerały, niektóre metale i zwierzęta, zestawiając je ze zjawiskami promieniowania ludzkiego. Tak przez wieki odkrywano wpływ magnetyzmu roślin leczniczych na organizm człowieka – na ciało fizyczne i energetyczne. Choroby natomiast rozumiano jako brak uporządkowania w wielu obszarach życia oraz wpływ obcych energii.