Teoria filtra zakłada, że mózg redukuje świadomość doń przenikającą, a czyni tak, abyśmy byli zdolni funkcjonować normalnie w trzech wymiarach tego świata. Prowadzi to do wniosku, że wyewoluowaliśmy, aby postrzegać rzeczywistość nie taką, jaką jest ona faktycznie, ale taką, jaką musimy ją widzieć, aby przetrwać
Jednak w całej historii ludzkości pojawiali się ludzie, którzy wyrwali się z tego świata, ograniczonego przez koncepcje i język, i przenosili się w coś, co można nazwać pełnią rzeczywistości. Doznania te nazywane są religijnymi lub mistycznymi, ponieważ przenikają przez całun tajemnicy otaczający wszystkie zjawiska i wprowadzają w sferę transcendencji. Nasz materialistyczny wiek, niestety, jest bardzo sceptycznie nastawiony do wiarygodności takich doświadczeń.
Jak wyraża to James Tartaglia – filozof umysłu, a zarazem przedstawiciel naukowych sceptyków: – Ujmowanie dziś nas jako niematerialnych umysłów zamieszkujących nasze ciała, nie brzmi już wiarygodnie. Nie teraz, gdy nauka dowiodła (? – przyp. aut.) istnienia zależności naszych doświadczeń od określonych obszarów mózgu. Nie po tylu wiekach filozoficznej krytyki idei współoddziaływania tego, co niefizyczne (dusza), z tym, co fizyczne (ciało). Bez względu na to, co dzieje się po śmierci, w trakcie naszego codziennego życia uzyskujemy dość dowodów, by móc odrzucić przekonanie, iż kiedykolwiek będziemy w stanie pomyśleć sobie: „O nie! Straciłem/łam mój mózg!”.