Wiosna to dotyk odnowy, wzrostu, pierwszego ciepła, przybywających promieni słońca. To subtelne tchnienie, które budzi do życia zaspaną Przyrodę i nadzieję. Primavera, jak określają ją Włosi, nastraja pozytywnie, a dla wielu wiąże się z możliwością rozpoczęcia czegoś nowego. Skłania przy tym do porządkowania swojego życia, przestrzeni i ciała. Jest głębokim oddechem. Oddechem, który stanowi istotę naszej egzystencji
Kiedyś w mediach społecznościowych pojawiło się pytanie: co jest w życiu najważniejsze? Napisałam, że oddech. Okazało się, że nikt mojej wypowiedzi nie potraktował poważnie. Tylko, czyż pomiędzy oddechem a życiem nie można postawić znaku równości? Każda egzystencja, w chwili narodzin zaczyna się od pierwszego wdechu i kończy się, w którymś momencie, ostatnim wydechem. Wszak życie i oddech są nierozerwalne. A może, jak chcieli niektórzy, to pieniądze stanowią wartość nadrzędną? Parafrazując wypowiedź amerykańskiego naukowca, ekologa i biologa Guya McPersona, mogłabym tym osobom zaproponować wstrzymanie oddechu i liczenie pieniędzy. Ciekawe, jak długo by wytrzymali. Zdrowie? Przychodzi mi na myśl tragedia Titanica – przecież przynajmniej część osób, która w niej zginęła, była zdrowa i w pełni życiowych sił. Czegoś zabrakło – czyżby szczęścia?
Ale co z nim począć, skoro większość z nas nie pamięta o czymś tak błahym i oczywistym jak oddech: oddycha nieprawidłowo, zbyt szybko, płytko, co skutkuje niedotlenieniem organizmu i zaburzeniami w jego prawidłowym funkcjonowaniu. Być może jednak w tym wypadku szczęściem okaże się trafienie na wiedzę dotyczącą prawidłowego, głębokiego i świadomego oddechu.
Oddychamy różnie
Proces ten odbywa się poprzez drogi oddechowe, ale również – choć tu wymiana gazowa jest minimalna – przez skórę. Płytkie oddychanie piersiowe występuje najczęściej, gdy pozostajemy pod wpływem długotrwałego stresu, presji czy lęku. Prawdopodobnie każdemu z nas nie raz zabrakło oddechu z zaskoczenia, przestrachu, niewiary. Trudno w takich okolicznościach rozładować napięcie, odprężyć się. Zatrzymujemy oddech w sobie, nie pozwalając na pełny wydech. W rezultacie automatycznie zmniejsza się dopływ tlenu, którego domagają się wszystkie komórki, a konsekwencją zaburzenia swobodnego przepływu energii życiowej jest stres. Pod jego wpływem nieświadomie przyspieszamy oddychanie, sprawiając wrażenie coraz bardziej zdyszanych.