
Znikające gwiazdy. Winni... Obcy?
Przeglądając mapy nieba z ostatnich kilku dekad, astronomowie natrafili na trop zagadki, która – jak zapewniają – może zmienić nasze spojrzenie na Wszechświat.
Zjawisko UFO * Spotkania z Obcymi * Poszukiwanie inteligencji pozaziemskiej * Kontakt z ET
Przeglądając mapy nieba z ostatnich kilku dekad, astronomowie natrafili na trop zagadki, która – jak zapewniają – może zmienić nasze spojrzenie na Wszechświat.
Fakt, że żadna pozaziemska cywilizacja nie skontaktowała się dotąd z ludzkością nie świadczy o tym, że jesteśmy sami w galaktyce - podkreślają autorzy artykułu opublikowanego w sierpniu 2019 w czasopiśmie The Astronomical Journal, poszukujący alternatywnych rozwiązań tzw. paradoksu Fermiego.
Po tym, jak we wrześniu Marynarka Wojenna USA potwierdziła prawdziwość nagrań przedstawiających niezidentyfikowane obiekty latające, autor jednego z nich, kmdr David Fravor, ujawnił w wywiadzie szczegóły szokującego zdarzenia, które zrelacjonował mu jego anonimowy kolega po fachu.
Takim wnioskiem zszokował swoich kolegów z uczelni dr Young-hae Chi z Oxford University, wykładowca języka koreańskiego, a prywatnie badacz zjawiska uprowadzeń przez Obcych i autor książki o niepokojącym tytule Uprowadzenia przez Kosmitów a koniec ludzkości.
- Być może istoty pozaziemskie obserwują nas, tak jak my podpatrujemy zwierzęta w zoo - stwierdził astrobiolog Douglas Vakoch, aktywista projektu METI, na spotkaniu, jakie miało miejsce pod koniec marca 2019 r. w Paryżu.
Astronomowie poszukujący pozaziemskich inteligencji nie przywiązują wagi do relacji o UFO, uznając, że jak dotąd nie udało się udowodnić, iż za obserwacjami latających talerzy stoją przybysze z kosmosu.
Departament Obrony USA prowadzi od 2007 r. tajny projekt badań nad zjawiskiem UFO. Jego były koordynator Luis Elizondo przyznał, że zgromadzono wystarczającą ilość dowodów, by potwierdzić, że OBCY JUŻ TU SĄ. O procesie, który doprowadził do ujawnienia tych informacji piszemy ze szczegółami w styczniowym numerze NŚ.
Ludzkość zbyt długo czeka na sygnał od Obcych. Najwyższa pora wziąć sprawy w swoje ręce i samemu wysłać do nich wiadomość - przekonuje Douglas Vakoch, który przez wiele lat pracował w Instytucie SETI w Mountain View zajmującym się poszukiwaniem sygnałów radiowych od cywilizacji pozaziemskich.
Astronom Jason T. Wright z Pennsylvania State University (USA) twierdzi, że zamiast szukać śladów Obcych w głębokim Kosmosie, powinniśmy baczniej przyjrzeć się Ziemi i sąsiednim planetom. Wówczas być może natrafimy na ślady tzw. dawnych rdzennych gatunków technicznych. Pod nazwą tą Wright rozumie myślące istoty, które mogły żyć tu miliony, a nawet miliardy lat przed nami.
W lipcu br. minęło 70 lat od domniemanej katastrofy latającego talerza na pustyni niedaleko Roswell (Nowy Meksyk, USA). Choć wydaje się, że o tamtej sprawie powiedziano już wszystko, w czerwcu w mediach pojawiły się rewelacje nowego świadka słynnego incydentu. Chodzi o niejakiego Charlesa Forgusa - byłego policjanta, którego opowieść znalazła się w opublikowanej niedawno książce UFOs Today, wywołując spore zamieszanie.
W Internecie zawrzało, kiedy amerykański miliarder Robert Bigelow oświadczył w programie 60 minutes emitowanym przez stację CBS, że jest pewien, iż kosmici żyją obok nas.
Na spotkaniu poświęconym jubileuszowi półwiecza twórczości Ericha von Dänikena (ur. 1935), autor zaskoczył zebranych stwierdzeniem, że bogowie z Kosmosu – twórcy cywilizacji na Ziemi – powrócą do nas już za 20 lat.
Strona 1 z 2