Czytająca małpa czyli kostka myślenia
Mózg ludzki jest dwuipółkrotnie cięższy od mózgu orangutana czy też szympansa. Tylko co tak naprawdę z owego faktu wynika, skoro większe – wcale nie musi oznaczać: mądrzejsze, lepsze, sprawniejsze? Przykład: pompa komara zasysająca krew z nakłutego miejsca, która działa skuteczniej niż najlepsze tego typu urządzenie techniczne na świecie. Przed wieloma tysiącami lat stało się coś, co gwałtownie przyspieszyło rozwój ewolucyjny. Czy w mózgu najwyżej rozwiniętych zwierząt doszło wówczas do swoistego „przełączenia”, w rezultacie czego mikroprocesory życia zostały wzbogacone o kostki myślenia, co dało początek człowiekowi? Ciekawa i zaskakująca hipoteza Macieja Pike’a Bieguńskiego z USA, który udowadnia m.in., że małe bywa fantastyczne!
Z pterodaktylem oko w oko
Pewna, wcale niemała grupa ludzi na świecie, wywodzących się przede wszystkim z terenów obu Ameryk, utrzymuje, że miała spotkanie z latającymi stworami, które do złudzenia przypominają dawno wymarłe pterodaktyle. Czy to jakaś obsesja? Nie wydaje się, by tak było, gdyż latające gady widywało niejednokrotnie kilka osób jednocześnie. Międzynarodowa organizacja kryptozoologów wyraża przypuszczenie, że zwierzęta te mogły przetrwać miliony lat w odludnych, górskich terenach Sierra Madre Oriental w Meksyku, blisko granicy ze Stanami Zjednoczonymi. W jaki jednak sposób udało im się to uczynić? Być może są to w stanie wyjaśnić rozważania nad anabiozą i tzw. stałoczeplnością, jakimi charakteryzowały się wymarłe wielkie gady. Bardzo ciekawych odkryć dokonano też w Jakucji i Kazachstanie.
Zagubione Miasto Inków Machu Picchu
Kiedy w 1911 roku archeolog Hiram Bingham po wędrówce przez dżunglę i wiszące mosty oraz forsownej wspinaczce nad przepaściami dotarł do ruin Starego Szczytu w Peru, był przekonany, że jest to poszukiwane przezeń zaginione miasto Indian Vilcabamba. Nie wiedział jeszcze, że otwiera w ten sposób istną Puszkę Pandory z pytaniami i zagadkami, dotyczącymi tego jednego z najbardziej tajemniczych miejsc na świecie. Nadal nie wiadomo bowiem nie tylko, co stało się z jego mieszkańcami i dlaczego tak pospiesznie porzucili oni swoją świętą fortecę, lecz przede wszystkim jak udało im się tak wysoko w górach wznieść tę zdumiewającą architektonicznie budowlę, a zwłaszcza w jaki sposób zdołali, z porażającą precyzją, formować i przecinać granit bez posługiwania się współczesnymi laserami. Zaginionych miast w Ameryce Południowej ciąg dalszy.
Zagadkowy człowiek z Marree
Tajemnica gigantycznego Aborygena, jak jego rysunek powstał nagle w lipcu 1998 r. na australijskiej pustyni (jego wzrost wynosi 4 km, a obrys konturu 28 km), wzbudziła zaciekłe spory. Wielu w całej tej historii wietrzy żart, jednak przekonywującego wyjaśnienia dla tego, co się stało, brakuje. Aby bowiem ów, bardzo precyzyjny rysunek mógł powstać na tak znacznym obszarze i na twardym podłożu, musiałyby go ryć mozolnie przez dłuższy czas koparki oraz inne urządzenia do prac ziemnych – przy sterowaniu tymi czynnościami z powietrza. Takich możliwości nie stwierdzono. Naukowcy toczą więc między sobą zażarte kłótnie, a zagadkowy człowiek z Marree ściąga na pustynię rzesze ciekawskich.
Ponadto:
- Ostatnia reporterska relacja z wyprawy na Płaskowyż Marcahuasi: Amputowana rzeczywistość
- Marsjańska głowa zniknęła – autentyczne zjawisko, czy kolejny kamuflaż?
- Uwolnienie od lęków i osobista legenda na warsztatach wirtualnej inżynierii umysłu.
- Morska katastrofa, która wkrótce potem wydarzyła się naprawdę – w Wizjach Jail
- W Poczcie healerów polskich doktor Marek Juraszek ze Szczecina i jego hipno- oraz muzykoterapie.
- Sala operacyjna 2015 czyli parę kadrów przyszłości z dziedziny medycyny wirtualnej
- Jarosław Moser o czakrach emocjonalnych, Szmilichowski o świeżo obudzonym guru, a Weres o „pestce polskości”
- Horoskop na czerwiec