Drogowskazy dla duszy
Południowoafrykańska ezoteryczka i pisarka Hilda de la Rosa, której inny artykuł Etapy rozwoju duszy niedawno publikowaliśmy, tym razem prezentuje własną wizję przezwyciężania trudności oraz przeszkód, jakie napotykamy na swojej drodze, próbując wyjaśnić ich karmiczne uwarunkowania oraz duchowy sens tego, co nas spotkało, a co często odbieramy jako niesprawiedliwość losu. Wiele tu oryginalnych, ale i niekiedy kontrowersyjnych przemyśleń, odnoszących się np. do analizowanego na płaszczyźnie duchowej problemu aborcji. Ofiary i ochotnicy oraz problem osądzania innych w świecie bólu i zmagań.
Radiestezja broni się sama
Ataki na tę dziedzinę wiedzy i poznania ze strony fundamentalistów religijnych są równie uporczywe, co nieodpowiedzialne. Niszczy się ludzi, straszy ich diabłem, zachęca do spania na żyłach wodnych, a przy okazji próbuje dezawuować całą medycynę naturalną. Zarazem sprytnie ukrywa się fakt, że radiestezją w Polsce oraz na świecie zajmowali się i zajmują nadal wybitni duchowni: zakonnicy, księża, teolodzy. Jednocześnie nieortodoksyjni badacze znajdują wciąż nowe dowody fizykalności promieniowań, jakimi zajmuje się radiestezja oraz jej przydatności w codziennym życiu i płynących stąd korzyści dla ludzkiego zdrowia. Mało znane informacje, nowe odkrycia i opis pewnego zaskakującego doświadczenia na tym polu – w pouczającym trójgłosie renomowanych autorów.
Przeznaczenie w świetle kalendarza Majów
To bodaj jedno z najciekawszych odkryć ostatnich dziesięcioleci, które zawdzięczamy austriackiemu propagatorowi zaszyfrowanej wiedzy Majów Johannowi Kőssnerowi, na gruncie polskim zaś autorce serii poświęconych tym problemom książek – Hannie Kotwickiej. W ich świetle zdaje się nie ulegać wątpliwości, że kalendarz Majów – Tzolkin, otwierając bramy do czwartego wymiaru odsłania wiele tajemnic bytu, a jednocześnie jest swoistym programem ewolucji ludzkości. Pasjonująca, choć i niełatwa w odbiorze lektura. Czy w 2012 roku rzeczywiście nastąpi koniec obecnej cywilizacji?
Kosmiczne posłanie z Arecibo i piktogram z Chilbolton
Podczas ubiegłorocznego lata na angielskich polach pojawiły się nowe, jeszcze bardziej zdumiewające w swojej budowie i kształtach piktogramy, niż dotychczasowe. Szczególnie spektakularny okazał się jeden z nich, z 21 sierpnia 2001 roku, który powstał na ogrodzonym polu obserwatorium astronomicznego w hrabstwie Hampshire. Wydaje się on być bowiem reakcją na wysłane przed 27 laty za pośrednictwem największego na świecie radioteleskopu w Arecibo w Puerto Rico posłanie skierowane do innych cywilizacji, jakie miało prawo powrócić na Ziemię w postaci odpowiedzi z Kosmosu najwcześniej za 50 tysięcy lat. Z kolei badacz z Kioto Kiyoshi Amamiya w innym angielskim piktogramie, który pojawił się 24 czerwca ub.r. w rejonie angielskiego Beckhampton, z najwyższym zdumieniem rozpoznał starojapoński herb słynnego szoguna z epoki walczących królestw.
Siła symbolu w walce z chorobą
Wspaniały, optymistyczny i pod wieloma względami odkrywczy tekst Małgorzaty Chodak, która na podstawie efektów pracy z chorymi w krakowskiej klinice oraz własnych doświadczeń udowadnia, jak wiele w zmaganiach z najcięższą nawet chorobą zależy od ludzkiej determinacji, siły woli i … wyobraźni. Ryby w akwarium, morze i prom, walczące ze sobą krople i skok do wody, wreszcie szalona walka wielorękiego ciała z lianami doprowadziły do tego, że pacjenci niejednokrotnie zdołali pomóc sobie sami, a w szczególnie spektakularnym przypadku, stanowiącym traumatyczne przeżycie samej autorki udało się dzięki temu uniknąć poważnej operacji chirurgicznej.
Ponadto:
- Ezoteryczne wątki w procesie Joanny d’Arc
- Głową w mur – ujawniamy nowe, ważne fakty dokumentujące historię międzynarodowych zmagań o położenie kresu rzeziom wędrownych ptaków przelatujących nad południową Europą i wyspami Morza Śródziemnego. Alarm trwa!
- Cóż takiego uczyniliśmy? W czym zostaliśmy oszukani? – pyta Krzysztof Piechota w swojej książki Losy ludzkości w rękach bogów i vice versa, której druk kończymy w tym numerze
- W Poczcie healerów polskich Stanisław Wróż z Pajęczna
- W Fizyce cudów o kocie Schrödingera, kwantowych duchach i… mruganiu okiem
- Szmilichowski zastanawia się, czemu tak mało w nas ognia i róż
- Bez Weresa, za to z książkami astrologicznymi
- Wiosenny horoskop