W polu Wiecznej Świadomości
Kapitalny wywiad, jakiego brytyjskiemu kanałowi telewizyjnemu Conscious udzielił znany holenderski kardiolog Pim van Lommel, który zajmuje się badaniami nad śmiercią kliniczną i problemami świadomości nielokalnej, autor książki WIECZNA ŚWIADOMOŚĆ. Naukowa wizja „Życia po życiu”. Dr van Lommel, który w listopadzie odwiedził Polskę, gdzie odbył dwa spotkania (m.in. z udziałem lekarzy, naukowców i personelu medycznego), mówi o swoich wieloletnich badaniach nad zjawiskiem NDE i przeżyć w stanie śmierci klinicznej, formułując tę samą tezę, co dr Eben Alexander, autor słynnej książki Dowód (z którym rozmowę opublikowaliśmy w nr. 12 z br.): że świadomość nie jest produktem mózgu, jak przyjmuje to nauka, a relacjonowane przez pacjentów przeżycia i podróże poza ciałem są całkowicie realne. Część pierwsza w tym numerze, dokończenie za miesiąc.
Pożegnanie słów
Kim jest mistrz? Brzmi to trochę tajemniczo, lecz mistrza nie szuka się, urządzając casting. Spotyka się go na wiele sposobów i zawsze daje o sobie znać konieczność ciąg zdarzeń, których nie można uniknąć, zawirowanie atmosfery, fakt, który odstaje od logiki codzienności… Znacznie później zaś przychodzi chwila, kiedy wiarę i wątpliwości zastępuje pewność, mająca źródło w rozpoznanej, świętej naturze Wszystkiego. A z nią – spokój i łagodna ufność. Sonia Fiszer – jak zapowiada – pisze po raz ostatni o mistrzu dzogczen Tenzinie Wangyalu Rinpocze, który w jej – i nie tyko jej – życiu spełnił rolę bystrzaka, kierując myśli ku nieznanej, niezniszczalnej rzeczywistości światła.
Medytacja w biznesie
Okazuje się, że najbardziej renomowane światowe firmy – od Funduszu Bridgewater Associates z 50 miliardami dolarów na koncie poczynając, poprzez amerykańskie przedsiębiorstwo branży spożywczej General Mills, a na internetowym potentacie Google kończąc – wykorzystują medytację oraz inne techniki relaksacyjne i doskonalenia umysłu w szkoleniach swoich pracowników. Także ich szefowie z upodobaniem oddają się temu zajęciu. Jak zwierzył się np. dziennikowi Financial Times prezes zarządu Tupperware Brands Corporation Rick Goings: To dla mnie praktyka, która nie tylko „spala stres”, ale umożliwia świeże spojrzenie, zrozumienie, co się w rzeczywistości dzieje i co okazuje się naprawdę ważne. I wprawdzie, jak wynika z całej publikacji, służy to przede wszystkim lepszemu przygotowaniu do negocjacji przy podpisywaniu kontraktów, ergo pomnażaniu zysków korporacji, a więc celom niekoniecznie bliskim ludziom, którzy traktują medytację jako ważny element osobistego rozwoju i poszukiwania optymalnej ścieżki duchowej – jednak sam fakt, że tego rodzaju techniki, po latach ich niedostrzegania lub lekceważenia, weszły obecnie do arsenału środków wykorzystywanych w świecie biznesu, daje aż nadto wiele do myślenia.
My mieszkańcy symulacji?
W październiku 2012 r. niemieccy fizycy wystąpili z hipotezą, że nasz Wszechświat może być symulacją, a jego projektanci, mimo iż dysponowali niewyobrażalnymi możliwościami, musieli nadać swemu dziełu pewne ramy i ograniczenia, które stanowią szkielet, swego rodzaju fundament Kosmosu, i gdyby udało się go odnaleźć, potwierdziłoby to przypuszczenie odnoszące się do natury Uniwersum. Kilka lat wcześniej jeszcze większy rozgłos zdobył pewien szwedzki myśliciel, który stwierdził, że możemy żyć w wirtualnej rzeczywistości stworzonej przez ultrazaawansowane istoty i w ogóle nie zdawać sobie z tego sprawy. Takie niezwykłe teorie pojawiają się co jakiś czas i prowokują do nieprzeliczonych pytań. Np. austriacki robotyk Hans Moravec przekonuje, że symulacja Uniwersum przypomina samowystarczalny, nieustannie przetwarzający dane program, funkcjonujący gdzieś w alternatywnym Wszechświecie za pomocą czegoś, co z naszego punktu widzenia można by określić jako komputer Boga. Czy w takich spekulacjach tkwi choćby źdźbło prawdy? Bardzo ciekawa, pobudzająca do myślenia publikacja Piotra Cielebiasia w Forum Niezwykłych Hipotez.
Talerze Dropów
Wracamy do wątku, który od dawna przewija się w światowej literaturze dotyczącej kontaktów z Obcymi i sygnalizował swoją obecność w licznych publikacjach na ten temat, a także książkach, z Białą piramidą Hartwiga Hausdorfa na czele. Elżbiecie Bielińskiej udało się zebrać w całość informacje, jakie się w tej mierze pojawiały, włącznie z najnowszymi doniesieniami. Czy w paśmie górskim Bayan Kara Ula w Chinach przed dwunastoma tysiącami lat rzeczywiście rozbił się kosmiczny pojazd, którego załoganci, nie mogąc powrócić tam, skąd przybyli, pozostali z konieczności na Ziemi, a żyjące do dziś w tym rejonie w izolacji od świata zewnętrznego plemię małych ludzi (ich wzrost waha się między 65 a 115 cm) to potomkowie niegdysiejszych istot z gwiazd? Co zawierały zapisy i rysunki odnalezione na zagadkowych prastarych dyskach przypominających dzisiejsze płyty kompaktowe? Jeszcze w latach 70. ub. wieku były one eksponowane w muzeum w Banpo (gdzie zostały sfotografowane), skąd później zniknęły podobnie jak kierowniczka tej placówki, która wcześniej rozmawiała na ich temat z austriackim badaczem Ernstem Wegererem. Kim był tajemniczy profesor archeologii z Chin Chi Pu Te, który po przebadaniu zagadkowych krążków i ucieczce do Japonii również rozpłynął się we mgle? W tej – i nie tylko tej – sprawie niełatwo ustalić fakty, gdyż Państwo Środka zazdrośnie strzeże swoich sekretów.
Ponadto:
- Nowe Wzorce Sztuki i tegoroczny Certyfikat Nieznanego Świat dla wybitnej aktorki Jadwigi Andrzejewskiej
- Uniwersalny sens przekazów w ostatnim odcinku relacji kobiety medium poddanych chłodnej analizie badaczki zjawisk z pogranicza dr Danuty Adamskiej-Rutkowskiej
- Planetarny mityng Dharmasuya 2014 w indyjskiej Kerali z udziałem miliona uczestników (!)
- Meteoryt Czebarkul: naruszyciel spokoju w Okruchach Wszechświata, natomiast w Poczcie healerów polskich ustawienia hellingerowskie i znana krakowska psychoterapeutka Agnieszka Gąsierkiewicz
- Zbawienne jony ujemne
- Horoskop na luty