Rezonans twórczo-artystyczny
Czasem działania wspaniałe, wręcz wielkie, pod względem treści i/lub formy, spotykają się ze słabym odbiorem, bo nie trafiły w swój czas, odbiorca jeszcze nie dojrzał. Innym zaś razem przedsięwzięcia niby oczywiste, zwykłe, wywołują ogromny odzew i poruszenie.
Sedno efektu polega pewnie na tym, że w każdym indywidualnym przypadku właściwa forma powinna spotkać się z określoną treścią, aby uruchomić rezonans u odbiorcy, do którego została skierowana dana artystyczna wypowiedź. Istotny jest właśnie ów rezonans, sprzężenie zwrotne, jakie zaistnieją pomiędzy artystą a adresatem jego dzieła.
Jeśli zastanowimy się nad procesem twórczym, można na to spojrzeć dwuaspektowo, dwuetapowo. Na pierwszym etapie następuje eksplozja kreacji artystycznej u twórcy, wyrzut tego, co nabrzmiało w jego duszy i intelekcie. Towarzyszy temu swoiste uniesienie, czasem spontaniczna, intuicyjna kreacja, innym razem racjonalny, analityczny choć spektakularny akt twórczy a przepracowanie tematu zdominowane zostaje przez intelekt górujący nad intuicją. Dlatego bywa, jak mi niegdyś mówili artyści, że np. malarze słyszą wibracje barw, a muzycy widzą i czują całym ciałem dźwięki.
Tak wyemitowane dzieło zaczyna samodzielnie funkcjonować w czasoprzestrzeni.
Jeśli spotka się z wrażliwym odbiorcą, wywoła u niego rezonans, rozpoczynając niejako wtórny akt twórczy u tej osoby. Budzi odzew w jej intelekcie, duszy i sercu, wyzwalając wibracje jej własnej kreatywności, także artystycznej. Przy czym nie musi się ona wyrażać w tej samej formie, w jakiej powstało pierwotne dzieło, np. w muzyce czy malarstwie. Każdy z uczestników tego swoistego dialogu rezonansu zwrotnego sięgnie do najbliższych jego predyspozycjom i aktualnym potrzebom sfer oraz narzędzi.
Pod wpływem znakomitego utworu muzycznego jeden zakomponuje fragment swojego ogrodu, czy ułoży wspaniały bukiet kwiatów, inny zaprojektuje oryginalny strój. Ktoś jeszcze spojrzy inaczej na swoje codzienne życie, wprowadzając do niego więcej artyzmu, harmonii, piękna. Niekiedy mówi się, że prawdziwe dzieło można poznać po tym, iż u każdego odbiorcy wywoła jakiś rezonans na miarę jego potrzeb i możliwości
Kluczem do pełnego aktu twórczego wydaje się właśnie ów REZONANS, który wzbudza w nas kreatywność, radość, satysfakcję, wręcz uniesienie, wywołując wysokie wibracje (David Hawkins może być wówczas z nas zadowolony).
A więc w wielowymiarowej sztuce chodzi o otwieranie nowych przestrzeni w nas, jej odbiorcach, budzenie do własnego twórczego działania, kreacji – nie tylko artystycznej. A zarazem o sięganie do ukrytej w nas Prawdy, jej istoty, której na co dzień nie potrafimy odkryć, odczytać. To zarazem narzędzie czy mechanizm wyzwolenia najcenniejszych aspektów oraz potencjału człowieczeństwa, budzenie naszej artystycznej duszy.
Anna Ostrzycka
Połączenie przekazu intelektualnego z domeną ducha
Jarosław Pijarowski od samego początku swej działalności artystycznej łączy przekaz o charakterze intelektualnym, mówiący o złożonej rzeczywistości, w której przyszło nam egzystować, z domeną ducha, nadającą takim przesłaniom transcendentny wymiar. Współpracując z największymi indywidualnościami świata sztuki, takimi jak: prof. Abakanowicz, Sir Darek Jacobi, Józef Skrzek, czy Krzysztof Penderecki – Pijarowski konsekwentnie realizował pewien program, postulując postrzeganie realności w jej szerszym ujęciu, gdzie do odkodowywania sensów i znaczeń nieodzowna okazuje się intuicja oraz wglądy o charakterze parapsychicznym.
Łatwo dostrzec to zarówno w fotografii, którą para się artysta, skupiającej uwagę na wszechobecnej tajemnicy – emanacji Sacrum, jak i w rozbudowanych utworach muzycznych, stanowiących magiczną podróż do Źródła wszelkiej kreatywności.
Aktywność twórczą artysty dopełnia poezja, w której pojawiają się odwieczne pytania egzystencjalne, oraz działania teatralne, prezentujące ważkie przesłania o charakterze etycznym i moralnym.
Elementy ezoteryczne wzmacniają duchowy przekaz Pijarowskiego, odsyłając odbiorcę jego sztuki do tradycji gnostyckiej, magii, Raju utraconego Miltona, ale także jasnowidzenia czy transkomunikacji – kontaktów ze zmarłymi, nawiązywanych za pomocą urządzeń elektronicznych.
Pijarowski część swoich propozycji muzycznych nagrał, wykorzystując częstotliwość dźwięku 432 Hz, która jest nazywana dźwiękiem Natury lub głosem Wszechświata – i umożliwia relaks duchowy poprzez bezpośrednią łączność z najgłębszym Źródłem.
W jednej z prezentacji, która miała premierę w Piwnicy pod Baranami w Krakowie, Pijarowski nawiązał do zjawiska pandemii, ukazując je w kontekście eschatologicznym i soteriologicznym.
Sztuka, jaką tworzy Jarosław Pijarowski, to multimedialna, nowoczesna odpowiedź na wyzwania, przed którymi staje człowiek XXI wieku. On sam nie boi się przyznać, że inspiracją dla jego dokonań są doświadczenia duchowe, które przeżywa w snach i odmiennych stanach świadomości.
Wojciech Chudziński