Wbrew twierdzeniom ludzi niemających pojęcia, o czym mówią, realność i skuteczność działania homeopatii potwierdzają wyniki licznych naukowych badań oraz doświadczeń prowadzonych na całym świecie. Pomijanie ich milczeniem świadczy albo o ignorancji, albo o wyjątkowo złej woli osób atakujących biofizyczną metodę uzdrawiania
Homeopatia to temat wciąż kontrowersyjny. Wielu ludzi pod wpływem wszechobecnej indoktrynacji wychodzi z założenia, że jest ona oszustwem, ponieważ lek, w którym praktycznie brak substancji czynnej, nie może oddziaływać prozdrowotnie na chory organizm. Zarzuca się jej, że nie ma udokumentowanych podstaw naukowych, a zdarzające się niekiedy wyleczenia spowodowane są efektem placebo ((Placebo – substancja obojętna dla stanu zdrowia pacjenta podawana choremu w celu psychoterapeutycznym lub w ramach terapii kontrolnej podczas badań nad skutecznością działania leków)).
Czy to fakt, czy też przekonanie, które z prawdą nie ma nic wspólnego?
Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie w oparciu o opublikowane wyniki badań naukowych, które już od wielu lat poświęcano zarówno testom skuteczności leków homeopatycznych, jak i poszukiwaniom mechanizmów wykorzystywanych przez tego rodzaju terapię.
Czym różni się lek homeopatyczny od syntetycznych lekarstw alopatycznych ((Alopatia – metoda leczenia polegająca na stosowaniu syntetycznych substancji farmakologicznych wywołujących w organizmie objawy przeciwne symptomom danej choroby))?
Medycyna alopatyczna nastawia się na walkę z chorobą poprzez łagodzenie jej objawów za pomocą dawki farmaceutyku, która musi być zawyżona, gdyż tylko jej niewielka część dotrze tam, gdzie jest potrzebna, podczas gdy pozostała może wywołać w innych strefach ciała symptomy niepożądane, będąc tam zupełnie zbędną.
Homeopatia przyjęła inną strategię stymulacji powrotu do zdrowia, ponieważ w procesie leczniczym wykorzystuje objawy choroby. Lek homeopatyczny zawiera zatem znikomą zawartość substancji, która wywołuje te same symptomy jak leczona choroba, natomiast podawana w śladowym stężeniu aktywuje reakcję obronną organizmu w stosunku do tej dysfunkcji, czyli proces samozdrowienia i powrót do stanu równowagi ustrojowej.
Sposób leczenia podobnego podobnym zawdzięczamy niemieckiemu lekarzowi Samuelowi Hahnemannowi (1755−1843), który sformułował i opisał zasady takiej terapii, wychodząc z założenia, że
każda choroba jest efektem zaburzeń sterowania procesami przebiegającymi w żywym organizmie.
Dziś można powiedzieć, że stwierdzenie to w całej rozciągłości potwierdziły wyniki badań prowadzonych nad homeopatią.
Już porównanie liczby zgonów w europejskich szpitalach homeopatycznych i pozostałych placówkach leczniczych podczas epidemii cholery w Europie w połowie XIX wieku, zaprezentowane przez Bernarda Leary’ego, można uznać za niewątpliwy test jej skuteczności. W wiedeńskich szpitalach praktykujących medycynę ortodoksyjną wyleczono wtedy 30% chorych, podczas gdy w szpitalach homeopatycznych uratowano ich 67%.
Znacznie wyższe wskaźniki wyleczenia przy zastosowaniu homeopatii zanotowano również w innych częściach Europy.
W latach 1918–1919 spustoszenie wśród ludności naszej planety poczyniła pandemia grypy. Według danych przedstawionych w 1921 roku przez prof. dr. W. A. Deweya (University of Michigan), przy leczeniu przez lekarzy homeopatów przypadków grypy śmiertelność wyniosła około 1,05%, podczas gdy leczenie metodami konwencjonalnymi zakończyło się śmiercią 30% pacjentów. Dla powikłań w postaci zapalenia oskrzeli/płuc śmiertelność pacjentów leczonych homeopatycznie wzrosła do 2,1%, natomiast przy zastosowaniu salicylanów wyniosła ona 60%.