Z okazji 25-lecia naszego tytułu zwróciliśmy się do grona osób, wśród których są zarówno nasi długoletni Czytelnicy, jak i współpracownicy pisma, z pytaniem: Czym jest dla Pana / Pani Nieznany Świat?
A oto plon tej ankiety.
Andrzej Maria Marczewski – reżyser teatralny, dramaturg, scenarzysta, w minionych latach dyrektor wielu polskich teatrów, laureat Certyfikatu Nowych Wzorców Sztuki NŚ z 2012 r. (obecnie kieruje Teatrem Małym w Tychach):
Czym był i jest dla mnie Nieznany Świat w okresie tych 25 lat?
- W dawnym systemie politycznym Bramą Normalności do Świata, który był i jest ponad podziałami, polityką, Złem i Dobrem. (Mowa o numerze próbnym, który wydaliśmy jesienią 1983 r. – przyp. red.)
- Kościołem, czyli wspólnotą Ludzi szukających Prawdy w czasach zakłamania i zniewolenia tych, którzy dali się zniewolić i niewolili innych.
- Prawdą objawioną, przekazywaną i nazywaną po imieniu przez świadczących o Niej, w świecie zakłamań, półprawd i ćwierć uczciwości.
- Czystością Intencji w sytuacjach unikających jasnych i czystych określeń.
- Wolnością wewnętrzną służącą rozwojowi Duszy.
- Smakiem Życia, do którego tak trudno dojść w samotności.
- Ciekawością nieodkrytego, które odkryliśmy w poprzednich wiekach.
- Tropicielem śladów po Nas z przeszłości.
- Odkrywcą Wiedzy, którą kiedyś nauczaliśmy.
- Trójjednią Sensu, Myśli i Prawdy.
Krzysztof Jackowski – jasnowidz, laureat Nagrody Honorowej NŚ za 2000 r.:
Przede wszystkim dziękuję za wsparcie, jakie zawsze płynęło do mnie z Państwa strony, a zwłaszcza Pana Marka Rymuszko. Dziękuję.
Żyjemy w fatalnych czasach, niekiedy mam wrażenie, że „szatan” dodał gazu i rozpoczyna wielką walkę z ludźmi.
Bardzo ważne jest to, byście byli świadomi, że takie czasopisma, jak NŚ, zwłaszcza dziś, są bardzo potrzebne. Zapewne Pan, Panie Marku i Pana współpracownicy, bardziej niż ja widzą, co wokół się dzieje, jak upada tradycja, moralność i autorytety. Nie wolno ginąć, trzeba walczyć, bo zaleje nas bezsens życia.
Nieznany Świat to furtka do czegoś, co jeszcze nas przerasta, ale to na pewno jest. Nie nazwę tego również ja, bo i mnie to przerasta, ale czuję, że jest.
Jacek Demel – długoletni Czytelnik Nieznanego Świata z Turawy w województwie opolskim, inżynier budownictwa, właściciel pracowni projektowej:
Przez te wszystkie lata Nieznany Świat dostarczył mi wielu informacji z dziedziny „nieznanego”, ale co najważniejsze, z „klauzulą dziennikarskiej rzetelności” co do ich prawdziwości. Dziś, w dobie internetu, nie jesteśmy już w stanie śledzić wszystkich doniesień i wydarzeń, a co dopiero odróżnić tych prawdziwych od fałszywych, faktów od mistyfikacji.
Ponieważ sam byłem świadkiem kilku wydarzeń z zakresu nieznanego i doświadczyłem zjawisk spoza sfery, jaką zajmuje się oficjalna nauka, Nieznany Świat pozwolił mi przynajmniej przybliżyć ich wyjaśnienie, a to było dla mnie wówczas najważniejsze.
Jest jednak coś jeszcze, za co serdecznie dziękuję Twórcom Nieznanego Świata i za co ich przede wszystkim szanuję. Jako jedni z nielicznych konsekwentnie stanęliście w obronie naszych braci mniejszych.
Pokazaliście, że świat zwierząt to świat istot tak samo jak ludzie myślących i czujących, które cieszą się, żartują, śnią, marzą, a jeśli czasem kłamią i oszukują ☺, czynią to trochę nieporadnie, nie po ludzku.
Co więcej, te najgłębsze i najpoważniejsze uczucia zwierząt są czyste, bezkompromisowe i bezinteresowne. Nieznany Świat ukazał też prawdę o rzeczywistym świecie ludzi, bezdusznym i okrutnym w stosunku do zwierząt.
I nie dotyczy to tylko hodowli i cyrkowych występów, ale w szczególności świata nauki, medycyny, przemysłu farmaceutycznego i kosmetycznego, w obrębie których wykształceni ludzie stają się zwykłymi oprawcami, poddając zwierzęta niewypowiedzianym i jakże często zupełnie niepotrzebnym cierpieniom, mordując je powoli, systematycznie, naukowo.
Tym samym Nieznany Świat stał się pismem, z którym się identyfikuję, które czytam z przyjemnością, jednocześnie pogłębiając wiedzę, ze wskazaniem na rzetelność zawartego w nim dziennikarskiego przekazu. Szkoda, że wiedza ta nie dociera do świadomości decydentów, polityków, luminarzy nauki, dla których problemem staje się nie sam brak informacji, ale pokonanie strachu przed uznaniem prawdy, że świat jest po prostu inny, niż to się oficjalnie głosi, wraz z zaakceptowaniem zjawisk określanych jako paranormalne, a które w rzeczywistości nimi nie są. Okazują się po prostu dla ciągle jeszcze prymitywnej nauki zbyt delikatne.
Małgorzata Szafrańska – historyk ogrodów, autorka książek poświęconych tej tematyce, kustosz ogrodów na Zamku Królewskim w Warszawie, długoletnia czytelniczka NŚ:
Kto uchyliłby drzwi do jednego z pokojów w moim mieszkaniu i zobaczył za nimi dwa stosy numerów Nieznanego Świata (gromadzonych od jego początków), zdziwiłby się. Tak na oko jedna trzecia egzemplarzy zniszczona, pofalowana, jakby leżały w wodzie, tu naddarta kartka, tam zagięty róg, ówdzie wetknięte notatki, zakładka z autobusowego biletu – po prostu zgroza! Ale to najlepsza odpowiedź na jubileuszowe pytanie: czym dla mnie jest Nieznany Świat?
Jest bardzo ważną częścią mojego życia. Jest ze mną prawie codziennie w torbie, plecaku, pod sprężynką rowerowego bagażnika.
Moknie na deszczu i w śniegu, czytany w drodze, na przystankach, nielegalnie w pracy, niedzielnym świtem tuż przed medytacją, na leśnych biwakach – W DRODZE. Nie wyobrażam sobie życia bez jego mądrego i wymagającego towarzystwa. Wymagającego – bo znaczna część publikacji odnosi się w gruncie rzeczy do świadomości i etyki.
Nie tylko teksty Andrzeja Szmilichowskiego i Redaktora Naczelnego w oczywisty sposób, choć z różnych stron, atakują naszą bierność umysłową i drzemkę w cieple stereotypów. Tłem większości artykułów o zjawiskach paranormalnych jest mniej lub bardziej ukryte pytanie o kondycję człowieka i jego miejsce w splocie różnych rzeczywistości.
Twórcy pisma z bezbłędną intuicją przedstawiają nowe, ważne hipotezy i osiągnięcia badawcze, przesuwające granice rozumienia wymiarów, które nas otaczają. Czy może być coś ważniejszego?
Gdybym nie czytała Nieznanego Świata, byłabym dziś w innym miejscu. To pismo, miesiąc w miesiąc, nie pozwala odetchnąć, zwolnić, prowokuje intelektualnie, dostarczając do przemyśleń rzetelnie przygotowane materiały.
Nie ma w Polsce drugiego tytułu, do którego miałabym takie zaufanie i byłabym pewna, że nie nabije mnie w butelkę. Zjawiska paranormalne – to teren nad wyraz grząski. Obserwuję z uznaniem, w jaki sposób Nieznany Świat dba o siebie i o czytelnika oraz jak potrafi zachować racjonalny dystans i spokój wobec tematyki dwuznacznej (przykładem choćby „rok 2012”).
Ileż mi Nieznany Świat otworzył nowych furtek!Doskonałym „rozszerzeniem” pisma jest Księgarnia-Galeria, która pozwala zagłębiać się w problemy poruszane w artykułach, szukać na własną rękę, znajdować często to, czego się wcale nie szukało, a do czego przywiodła intuicja. Nie wiem, jakie odpromienniki i inne „czary” zainstalowano w księgarni, ale coś tam musi być, bo wchodząc do lokalu przy ul. Kredytowej 2 czuje się, że to miejsce inne i wszystkim przychylne. Prezenty dla brata i przyjaciół kupuję zawsze tam – to chyba najlepsza rekomendacja.
Nieznany Świat jest nie tylko zbiorem artykułów, lecz także propozycją sposobu życia:
w zgodzie z energiami natury, w przyjaźni ze zwierzętami, pełnego uwagi wobec różnego rodzaju świadomości, które bytują na ziemi razem z nami. Listy od czytelników – zwłaszcza zdumiewające relacje w Dotknięciu Nieznanego – poniekąd współtworzące pismo, świadczą o tym, że w naturalny sposób otoczyła je określona społeczność.
Mistycy, czasami artyści, od tysięcy lat wędrowali astralnymi ścieżkami i czerpali ze źródeł wyższej wiedzy. Żyjemy w czasach, kiedy – z różnych powodów – zainteresowanie tą wiedzą i docieranie do niej staje się coraz szersze. Nigdy wcześniej nauczanie praktyk duchowych poza instytucjami religijnymi nie było tak rozpowszechnione, jak dziś. W tej nowej sytuacji Nieznany Świat proponuje duchowym poszukiwaczom solidną wiedzę i pewny ekwipunek. A więc w drogę!
Ksiądz Arcybiskup Bolesław Pylak – były metropolita lubelski, profesor dr hab. teologii:
Nieznany Świat czytuję od wielu, wielu lat, oczywiście z wielkim dla mnie pożytkiem. Pismo to bowiem omawia interesujące tematy z życia społecznego, często nieznane lub mało jeszcze znane problemy. Naczelny Redaktor czuwa nad jego poziomem, jeśli chodzi o treść i formę. Publikuje też własne cenne wypowiedzi.
Wśród wielu czasopism, które otrzymuję i często tylko przeglądam, Nieznany Świat oceniam jako pismo wyjątkowe, które nas ubogaca ciekawymi informacjami, zmusza także do samodzielnego myślenia.
Wdzięczny jestem Redakcji za trud gromadzenia materiałów i ich publikację. Życzę dalszej owocnej pracy. Całym sercem błogosławię.
Katarzyna Härd – artystka-malarka (mieszka pod Malmö). Reportaż o niej oraz jej mężu, również artyście malarzu Ronnym, drukowaliśmy przed kilku laty w NŚ (Dom światła, nr 4/2010 r.):
W Szwecji przebywam już od ponad 30 lat, a do mojego pierwszego spotkania z Nieznanym Światem doszło dzięki zawsze ciekawej nowości mamie, która mieszka w Krakowie. Dokładnej daty nie pamiętam, ale był to dzień, kiedy otworzyłam list wysłany przez nią w jednym z pierwszych numerów Waszego miesięcznika.
Mam za sobą bardzo przykre doświadczenie: straty syna. Po jego odejściu zdarzyło się wiele niewytłumaczalnych spraw, które po spotkaniu z Waszym pismem stały się wytłumaczalne. Weszłam na drogę, która nie była mi znana i zobaczyłam, że moja egzystencja ma inny wymiar.
Nieznany Świat stał się dla mnie przewodnikiem i pośrednikiem w zupełnie nowej, z mojego punktu widzenia, rzeczywistości. Artykuły poruszające zagadnienia życia po życiu, reinkarnacji były i są potwierdzeniem własnych medytacyjnych podroży po innych wymiarach.
Jestem z zawodu graficzką i malarką. Oboje z mężem – Szwedem, także artystą-malarzem, poruszamy się w świecie sztuki, który jest dla nas wymiarem niezidentyfikowanym racjonalnie, ale oczywistym w sferze duchowej. Moje inspiracje mają źródło w podróżach wewnętrznych i zewnętrznych, które Wasze pismo prezentuje poprzez znakomite artykuły równie znakomitych autorów. Ileż ciekawych osób poznaliśmy i jak bardzo rozszerzyły się nasze horyzonty dzięki przyjaźni z Waszą redakcją!
Także nasza miłość do zwierząt, potwierdzona 25 latami wegetarianizmu, ma korzenie w Waszym spojrzeniu na świat stworzenia. Walczycie o prawo do życia każdego czworonoga, którego rola zostaje ograniczona równie często, jak powszechnie, do produktu spożywczego.
Jesteście drogowskazem w wędrówce przez życie i potraficie walczyć ostro ze ślepymi oraz niestety głuchymi przedstawicielami Homo sapiens reprezentującymi różne grupy społeczne w kraju i zagranicą.
Pozostaje Wam gratulować konsekwencji poglądów, otwartej bezkompromisowej walki w imię miłości i prawdy. Życzę Wam siły wewnętrznej i wytrwałości, wielu nowych czytelników, którzy czują tak jak Wy i z Wami zmieniają, choć trochę, ten świat na lepszy z WIELKĄ MIŁOŚCIĄ!
Przemysław Siedlarz – długoletni Czytelnik NŚ z Nowego Sącza, absolwent studiów indologicznych na Uniwersytecie Jagiellońskim, jeden z najaktywniejszych uczestników Grupy „Czytelnicy Nieznanego Świata” na Facebooku:
Za co kocham Nieznany Świat? Pismo to towarzyszy mi „od zawsze” i stało się nieodłącznym elementem mojego życia. Konsekwentnie stajecie w obronie prawdy i zwalczacie wszelkiej maści dulszczyznę. Tym, co cenię w miesięczniku najbardziej, jest walka o prawa zwierząt oraz osób, które są atakowane przez rozmaitych fundamentalistów, a także niezgoda na dyktat możnych tego świata.
No i rzecz jasna zagadnienia szeroko pojętej duchowości, które prezentujecie w sposób bezstronny, pozostawiający nam, czytelnikom, ocenę prezentowanych ludzi praktyk duchowych i organizacji. Nieznany Świat zmienia się; jest obecnie jakby bardziej wyważony w swych osądach ludzi i zjawisk. Ale to bardzo dobrze świadczy o profesjonalizmie i dojrzałości osób redagujących pismo.
Natomiast postać Pana Marka Rymuszko – osoby, bez której nie wyobrażam sobie NŚ – to żywy dowód na to, iż człowiek może bardzo wiele zdziałać. Musi tylko mieć odwagę, wytrwałość i miłość do tego, co tworzy. Gratulacje dla całej redakcji.
Dorota Szczepanek i Dominik Nawa z Przystani Ocalenie dla Koni Uratowanych z Transportu Śmierci:
O Waszym istnieniu dowiedzieliśmy się lata temu i od tamtej pory staliście się dla nas Przyjaciółmi. Nieznany Świat dla nas to przede wszystkim Wy, Aniu i Marku, wspaniali ludzie, którzy zapadli w nasze serca na zawsze.
Dzięki Wam poznaliśmy wielu innych wspaniałych ludzi związanych z Waszą redakcją oraz czytelników. Takiego świata empatii, umiłowania wszystkiego, co żyje, szacunku dla wszystkich istot, nie spotykaliśmy dotychczas wokół siebie. Ale dzięki Wam ten nasz świat, który nosiliśmy w sobie, często w strasznej samotności, mogliśmy wreszcie dzielić z innymi.
Spotkaliśmy się ze zrozumieniem oraz wspólnotą serca i ten stan trwa przez ponad 15 lat do dziś. Nieznany Świat stał się dla nas gronem przyjaciół, którzy widzą i czują więcej niż inni – i jest nam z tym dobrze.
Czytając Wasz, nasz miesięcznik nie czujemy tego strasznego, wyzierającego w innych czasopismach z każdego słowa konsumpcjonizmu, materializmu oraz potęgi ekonomii i pieniądza.
Dzięki Wam można zachwycać się tajemniczością tego, co nas otacza, siłą ducha i potęgą dobra. Tak to czujemy i tak odbieramy przez lata naszej znajomości i przyjaźni. A najbardziej współodczuwanie – Wasze wsparcie i pomoc w naszej walce o lepszy świat. Za to kochamy Was, Wasze czasopismo oraz Waszych Czytelników.
Barbara M. J. Kukulska – prezes organizacji polonijnej Zjednoczenie Polskie w Johannesburgu w Republice Południowej Afryki. Redaktor naczelna pisma „Wiadomości Polonijne”, od 33 lat mieszkająca w RPA. Laureatka polonijnego Oskara „Złotej Sowy” w 2012 roku w Wiedniu, z wykształcenia magister inżynier włókiennik:
Nieznany Świat, którego jestem stałą czytelniczką od pierwszego numeru, porusza zagadnienia będące potwierdzeniem świata moich marzeń sennych. To właśnie dzięki Wam, redagującym ten tytuł na bardzo wysokim poziomie, uwierzyłam, że mój świat, widziany najpierw oczami dziecka, a potem dorosłej osoby, nie jest wymysłem chorej fantazji ani wypaczonym widzeniem rzeczywistości, lecz egzystuje; po prostu jest realnym przejawem materii.
Wszechstronność poruszanych w NŚ problemów oznacza nie tylko otwarcie drzwi do zjawisk niewytłumaczonych w sposób naukowy, ale też analizę tematów naświetlanych przez autorów w sposób rzeczowy i konkretny.
Miesięcznik zamieszcza artykuły osób, które mają odwagę mówić otwarcie o tym, co dla wielu ludzi jest niezrozumiałe, niejasne, albo uważają je oni wręcz za bzdurę.
Będąc przez te wszystkie lata czytelniczką Nieznanego Świata, umocniłam swoje wewnętrzne przekonanie o słuszności własnych racji. Nabrałam pewności siebie i nie czuję się wyobcowana. Nie mam też wątpliwości, że zrozumienie otaczającej rzeczywistości, tej widzialnej i niewidzialnej, jest przywilejem ludzi zgłębiających tajemnice i badających nieznane. Chęć przeniknięcia zasłony czasu dzielącej nas od chwili powstania ludzkości, poprzez dotarcie do przeżyć ludzi wracających do życia po śmierci klinicznej, aż po zgłębianie okruchów Wszechświata czyni nasze życie bogatszym o te wartości, które nie przemijają i tworzą historię Kroniki Akaszy.
Czytając artykuły w NŚ odczuwa się niezwykłą więź i bliskość ze wszystkimi wypowiadającymi się na łamach Waszego – naszego – pisma. Jesteśmy jedną rodziną „nieznanoświatową”, która oplata kulę ziemską swoimi pozytywnymi energiami.
W imię wyższych celów i niezniszczalnych wartości ta rodzina tworzy Dobro i przeciwstawia się niszczycielskim siłom zła, wyzwala pozytywne moce zdolne obronić ludzkość przed samounicestwieniem.
I to jest porywające, daje radość życia. Dodam, że mimo iż jestem daleko, na drugiej półkuli, mogę powiedzieć, że wszędzie żyją ludzie o podobnych poglądach. Dzielą nas tysiące kilometrów, a jednak czujemy swoją bliskość poprzez wzajemne zrozumienie nie tylko siebie, ale również nieznanego świata, który jest częścią naszego jestestwa.
Jerzy Prokopiuk – pisarz i filozof, długoletni badacz myśli filozoficznej, ezoterycznej, religijnej i psychologicznej, wybitny antropozof, eseista, autor książek poświęconych problemom życia duchowego, a także tłumacz wielu obcojęzycznych dzieł, w tym zwłaszcza Carla Gustava Junga oraz Rudolfa Steinera, laureat Nagrody Honorowej NŚ w 2005 r.:
Czym był – od samych swych początków – i jest dla mnie Nieznany Świat? Głównym źródłem informacji o tym, co nowe w świecie zjawisk „nieznanych” – nie tylko ciekawych, jak pewnie dla każdego czytelnika, ale przede wszystkim ważnych i arcyważnych, dokonujących się w całym świecie.
To pismo jest zarazem dziennikiem, jak tygodnikiem i miesięcznikiem, bo funkcję informacji „syntetycznych” pełni księgarnia Nieznanego Świata.
Pokazuje zresztą świat zjawisk „nieznanych” na wielu różnych poziomach: zarówno piórem badaczy tak poważnych, jak np. dr Piotr Piotrowski (astrologia) i wielu innych, a jednocześnie ukazuje na bieżąco liczne tzw. „nowinki”. Ale ma także wymiar poradnika zdrowotnego i terapeutycznego oraz – last but not least – prezentuje swe poczucie humoru w Śmiechoterapii. Wreszcie: recenzje z książek (tu zostałem kilkakrotnie zauważony…) i odrobina liryki. Mein Liebchen, was willst du noch mehr?
Z całego serca dziękuję Redaktorowi Naczelnemu i całemu zespołowi redakcyjnemu. Dorównujecie takim tytułom, jak niemiecka „Esotera” czy (dawna już) amerykańska „Gnosis”.
Marek Żelkowski – dziennikarz, prozaik, scenarzysta radiowy, autor licznych książek i kilkudziesięciu słuchowisk, wiceprezes oddziału bydgoskiego Związku Literatów Polskich:
Odkąd sięgam pamięcią, zawsze interesowały mnie te aspekty naszej rzeczywistości, które moi rówieśnicy najczęściej kwitowali wzruszeniem ramion, a niektórzy również kąśliwymi uwagami w stylu: To są zwyczajne bajki i szkoda na nie czasu (wersja udająca zdrowy rozsądek), ewentualnie Najpierw trzeba żyć, później filozofować (wersja pseudofilozoficzna).
Moje przekonanie, że świat jest niezwykły i zupełnie inny niż chcą tego przedstawiciele akademickiej nauki, zaowocowało prawdopodobnie tym, że zająłem się pisaniem prozy.
Miesięcznik Nieznany Świat towarzyszył mi niemal od pierwszych chwil swojego istnienia. Początkowo były to spotkania bardzo nieregularne. Jako młody dziennikarz podróżowałem służbowo po kraju i wówczas często kupowałem czasopismo do poczytania w pociągu.
Bardzo szybko zorientowałem się jednak, że Nieznany Świat jest ewenementem na polskim rynku wydawniczym.
Na jego łamach nie było bowiem poszukiwania sensacji za wszelką cenę czy też epatowania historiami wyssanymi z palca. Redaktor naczelny miesięcznika obrał zupełnie inną drogę. Konsekwentnie, ale również z dużą dozą krytycyzmu pokazywał, że otaczająca nas rzeczywistość jest nieco inna, niż sądzimy. Jednak, aby to dostrzec, trzeba na chwilę zatrzymać się w codziennym pędzie i zrozumieć, że kiedy Adam Mickiewicz pisał: Czucie i wiara silniej mówi do mnie, niż mędrca szkiełko i oko, nie był to jedynie ozdobnik poetycki, ale głęboka mądrość, którą warto kierować się w życiu.
Od blisko piętnastu lat moje spotkania z Nieznanym Światem są już regularne. To lektura tego właśnie miesięcznika natchnęła mnie do napisania kilku opowiadań (w tym tytułowego), zawartych w drugiej książce, którą opublikowałem, Nadciąga burza, a także wielu późniejszych powieści, opowiadań oraz słuchowisk. Dzisiaj nie wyobrażam już sobie końcówki miesiąca bez lektury Pisma tych, którzy myślą i czują więcej. Zawsze jest to dla mnie niezwykła przygoda oraz dotknięcie nieznanego.
Magdalena Nowak – biolog-botanik, długoletnia czytelniczka NŚ z Krakowa
Był koniec lat 90-tych, kiedy przechodząc koło kiosku „Ruchu” rzuciłam okiem na tytuły czasopism. Jeden z nich przykuł moją uwagę, był intrygujący – Nieznany Świat. Kupiłam go bez wahania i od tamtego czasu nie opuściłam już żadnego numeru. Dlaczego?
Nieznany Świat trafia, można tak rzec, w dziesiątkę, jeśli chodzi o tematykę, która mnie interesuje. Jest nią: ezoteryka, rozwój duchowy, zdrowie, ochrona środowiska Ziemi, obrona zwierząt, kontakty ze zmarłymi, tajemnice Kosmosu i sprawy dziwne, niewyjaśnione, o których nie śniło się filozofom.
Nieznany Świat to moje pismo również ze względu na wysoki poziom etyczny, jaki reprezentuje.
Znajduję go zawsze we wstępniakach naszego Naczelnego i w wypowiedziach wielu czytelników.
No i ten szeroki oddech, jaki mogę wziąć, czytając zarówno artykuły, jak i listy od czytelników-bratnich dusz – bo jest w tych tekstach miejsce na tolerancję, głębię rozumienia, otwartość myślenia i na odwagę mówienia o nieznanym. Do czytania zachęca też przepiękna szata graficzna, recenzje książek i filmów oraz – kto by to pomyślał – zamieszczone reklamy. Tak, tak – to wyjątkowe reklamy, z których większość przeglądam bardzo chętnie i z niektórych korzystam.
Z okazji pięknego jubileuszu życzę naszej wspaniałej Redakcji i współczytelnikom zdrowia, sił i wszystkiego, co najlepsze. Tak trzymajcie!
Piotr Cielebiaś – publicysta (lat 29), stały współpracownik Nieznanego Świata i Onetu.pl, jeden z współtwórców i szefów portalu internetowego INFRA:
25 lat NŚ zbiegło się z pompatycznie obchodzonym 25-leciem polskiej wolności. I to chyba kolejny nieprzypadek w dziejach tego magazynu.
Sam przeżyłem takowy – kupiony na początku lat 90-tych przez moją mamę numer NŚ stał się katalizatorem mojego zainteresowania zjawiskami z pogranicza. Oceniając tego rodzaju wydarzenia z perspektywy lat, człowiek przekonuje się, że opisywana przez Junga zasada synchroniczności istnieje. Tamten pierwszy kontakt z pismem doprowadził mnie do redakcji NŚ – miesięcznika, z którym od kilku lat stale współpracuję, a od którego jestem tylko trochę starszy.
Powracając do 25-lecia wolności, należy powiedzieć, że świętuje się je w kraju intelektualnego głodu i marazmu, gdzie władza i media nauczyły się wykorzystywać podziały, by grać na emocjach obywateli.
Jednak ani ośrodki opinii, ani zagubiony autorytarny Kościół, ani koniunkturalna nauka, nie były i nie są w stanie pokazać przeciętnemu Polakowi, w którą stronę dryfuje świat, a ten przecież każdego dnia się zmienia. Nowe koncepcje naukowe, nowa filozofia człowieka, nowe odkrycia historyczne wyprzedziły myślenie większości ludzi i majaczą gdzieś na horyzoncie.
Nie chcę, by moja wypowiedź była zbyt patetyczna, ale wydaje mi się, że NŚ jako praktycznie jedyny polski ośrodek myśli przyszłości i myśli nieskrępowanej, przez 25 lat zrobił dla świadomości tysięcy ludzi więcej niż ktokolwiek inny.
Na łamach czasopisma pojawiały się tematy, których gdzie indziej (często wskutek gnębiącej nasz kraj poprawności myślenia) unikano. Nowatorskie spojrzenie na świadomość, rzeczywistość i naukę, oparte na najnowszych teoriach i odkryciach, przedstawione w dodatku z perspektywy przeciętnego człowieka – to właśnie Nieznany Świat.
Sądzę, że oświecenie, jakie niesie NŚ, i ładunek intelektualny przekazany społeczeństwu zaprocentują w kolejnej 25-latce, która może okazać się czasem intelektualnego chaosu. A kiedy w bliżej niesprecyzowanej przyszłości ktoś odkryje prawa rządzące rzeczywistością, być może okaże się, że puszczenie NŚ w ruch przez Pana Marka i Panią Anię też było wielkim nieprzypadkiem i zaistniało, by coś w ludziach zmienić.
Danuta Kuczyńska – długoletnia Czytelniczka z Warszawy
Nieznany Świat kupuję od numeru piątego. To był mój pierwszy kontakt z czasopismem, a tamten numer otrzymałam podczas wizyty u bioenergoterapeuty, pana Stefana Abramowskiego na Podwalu w Warszawie, który pomógł mi przywrócić do normy nerki. Rozmowy z nim były początkiem mojej przyjaźni z NŚ. Zaufałam nieznanemu, uwierzyłam, bo dotknęłam – i stało się: Nieznany Świat czytam do dziś.
To czasopismo traktuję jako najlepszą publicystykę i najciekawszą literaturę pod słońcem.
Jego tematyka, bogata w archeologiczno-historyczne, geograficzno-medyczne, fantastyczno-ufologiczne treści, czyni z tego wydawnictwa tytuł o wyjątkowo wysokiej randze poznawczej.
Czytam wszystkie stałe rubryki: od Lekarza naturalisty ze wspaniałymi, szczerymi i odważnymi wypowiedziami doktora Janusza Kołodziejczyka, poprzez mądrości Andrzeja Szmilichowskiego, Poczet healerów, Cuda polskie aż po Kontakt Nietelepatyczny, Dotknięcie Nieznanego, horoskop itp. Słowem – wszystko jest do lektury i przemyśleń.
Na spotkania z nieznanym uczęszczałam przez wiele lat (obecnie uniemożliwia mi to choroba, która sprawia, że od dłuższego czasu nie wychodzę z domu). Zaczynałam od wykładów z psychotroniki odbywających się jeszcze na Politechnice Warszawskiej. Byłam na Festiwalu NŚ w 199- r., brałam też w latach 90. udział w comiesięcznych spotkaniach Klubu Przyjaciół NŚ. Ze spotkań tych powstały dwa pokaźne zeszyty notatek, z których do dziś korzystam, czytając je i ucząc się „nieznanego”.
Bardzo żałuję, że obecnie nie mogę osobiście korzystać z przekazywanej wiedzy podczas takich imprez. Bo to niezwykły świat – tajemniczy, ciekawy, uczący, budzący i rozwijający ludzkie umysły; otwierający oczy na wszystko, co istnieje, choć czasem w rzeczywistości przez nas niedostrzegalnej. Za to, co usłyszałam, przeczytałam, zrozumiałam, czego się nauczyłam, co postanowiłam przyswoić i wykorzystać – serdecznie dziękuję. Także za możliwość korzystania ze specjalistycznej literatury nieznanoświatowej księgarni, gdzie kupiłam kilkadziesiąt różnych książek.
Dziękuję również za ducha szczerości i serdeczności, jaką nam, czytelnikom, okazuje redakcja; za zrozumienie, kształtowanie w nich odruchów dobra wobec siebie nawzajem, za pracę nad pozyskiwaniem ważnych i interesujących tematów, umiejętności ich selekcji, za krytycyzm i odpowiedzialność, profesjonalizm w doborze wątków oraz poszukiwanie prawdy obiektywnej.
Dziękuję też za całość miesięcznika i jego szatę graficzną z uwzględnieniem tego, co w nim istotne. Jest ono rzeczywiście tytułem dla tych, którzy myślą i czują więcej.
Dziękuję wreszcie za to, że wszyscy twórcy czasopisma szanują czytelnika i jego pragnienie bycia sobą – coraz lepszym, dojrzalszym człowiekiem. Nieznany Świat żyje, leczy, uczy, pomaga i cieszy. Czy można chcieć więcej? Życzę 100 lat.