Rozmowa z dr. Ebenem Alexandrem, neurochirurgiem, autorem książki Dowód. Prawdziwa historia neurochirurga, który przekroczył granicę śmierci i odkrył niebo
Prezentowana przez nas publikacja stanowi zapis wywiadu, jakiego podczas swojego niedawnego pobytu w Warszawie udzielił Radiu TOK FM amerykański neurochirurg, doktor Eben Alexander, autor książki Dowód, która okazała się światowym bestsellerem, wywołując poruszenie także w kręgach naukowych (w Polsce wydał ją w 2013 roku Instytut Wydawniczy ZNAK).
Tę interesującą rozmowę, jaką z dr. Ebenem Alexandrem przeprowadziła red. Hanna Zielińska, prezentujemy za zgodą rozgłośni, która ją wyemitowała.
W drukowanym tekście dokonaliśmy jedynie kosmetycznych skrótów fonicznego zapisu, świadomie zachowując chropowatość stylu wielu fragmentów prowadzonego na antenie dialogu (co w przypadku audycji radiowych jest nieuniknione) po to, by dodatkowo podkreślić jego dramaturgię oraz klimat.
Przypomnijmy także, że tom dr. Ebena Alexandra, który w efekcie zapalenia opon mózgowych zapadł w śpiączkę i – podczas, gdy koledzy lekarze przez tydzień walczyli o jego życie, odbył mistyczną podróż w inny wymiar (on sam mówi, że była ona tak realna w swoim przebiegu i zapamiętanych szczegółach, jak rzeczywistość, w której istniejemy) – od wielu miesięcy utrzymuje się na czołowych miejscach listy dziesięciu najlepiej sprzedających się książek w Księgarni NŚ.
Redakcja
– Rozpoczynamy magazyn „Sztuka Życia”. Przy mikrofonie Hanna Zielińska, a z nami w studiu jest już nasz wyjątkowy gość, Eben Alexander – neurochirurg, autor książki „Dowód. Prawdziwa historia neurochirurga, który przekroczył granicę śmierci i odkrył niebo”. Taki długi tytuł, bo to też taka niezwykła książka. Dzień dobry.
– Dzień dobry.
– (…) Nasz gość przeżył śmierć kliniczną, o niej za chwilę będziemy rozmawiać. Pańska książka w tytule ma słowo „dowód”. Z naukowego punktu widzenia, jak wiele osób wskazuje, argumentuje, dowodem nie jest. Mam przed sobą cytat profesora Jerzego Vetulaniego, polskiego neurobiologa, który powiedział, że „żaden sędzia nie przyjmie jako dowodu zeznań jednego świadka, który jest w stanie nietrzeźwości”. To bardzo mocne słowa i od nich chciałabym zacząć. O jakim dowodzie ta książka mówi?
– Wydaje mi przede wszystkim, że najważniejsze jest pamiętać, że w moim przypadku doszło do bardzo szybkiej utraty funkcji działania mózgu. Niemniej jednak pomimo to miałem bardzo bogate doświadczenia, bardzo bogate przeżycia. Prawdopodobnie najwięcej z tych przeżyć miałem pomiędzy pierwszym a piątym dniem z siedmiu przebywania w stanie śpiączki.
Zaczęło się od tego, że bardzo szybko postępowało bakteryjne zapalenie opon mózgowych, co doprowadziło do uszkodzenia i zniszczenia funkcji kory nowej. Doszło również do uszkodzenia funkcjonowania pnia mózgu i ten stan trwał przez siedem dni.
Przed zapadnięciem w śpiączkę, będąc lekarzem, twierdziłem, że pacjent w takim przypadku nie powinien niczego odczuwać ani niczego przeżywać.
Niemniej jednak, mimo że zapalenie opon mózgowych doprowadziło do całkowitego usunięcia jakiejkolwiek mojej pamięci, miałem bardzo bogate, realne przeżycie.
Kiedy się wybudziłem, na początku próbowałem uzasadnić to działaniem mózgu. Próbowałem zrozumieć, czy te doświadczenia mogą być jego produktem (zwłaszcza że) to, co zobaczyłem, było zbyt realne, zbyt rzeczywiste, by być prawdziwe. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałem, że to, co widziałem, nie było wytworem działania mózgu, nie było w tej materii, nie było w tym wszechświecie. To, czego doświadczyłem, odbyło się innym wszechświecie.
To, co zobaczyłem, jest bardzo spójne z tym i odwołuje się do tego, co jest opisywane w wszelkich innych tysiącach przekazów, które są obecne w ludzkości już od tysięcy lat (…) i moim zdaniem ta książka jest dowodem istnienia właśnie tego wymiaru.