Archeolodzy zajmujący się konserwacją geoglifów z płaskowyżu Nazca dokonali w październiku 2020 r. zaskakującego odkrycia.
Wytyczając trasę do platformy widokowej na jednym ze wzgórz, skąd można podziwiać naziemne rysunki, odkryli wielki wizerunek zwierzęcia – najprawdopodobniej Kota. Choć nieco groteskowy, glif o szerokości 37 m okazał się znacznie starszy od tych najbardziej znanych i staranniej wykonanych, jak słynny Koliber, Małpa czy Orka.
Postać była ledwie widoczna i mogła zniknąć z racji tego, że jest usytuowana na dość pochyłym stoku, co sprawiało, że zagrażała jej naturalna erozja – przekazało w swoim oświadczeniu peruwiańskie Ministerstwo Kultury. Z kolei Johny Isla – archeolog kierujący pracami na wspomnianym stanowisku, wyjaśnił, że Kota stworzyli przedstawiciele kultury Paracas, będącej przodkiem Nazca, a pochodzi on z okresu V w. p.n.e. – II w. n.e. Zwierzęta te, jak się okazuje, stanowiły częsty motyw w sztuce wspomnianego ludu.
Odkryte dla światowej archeologii w 1927 r. naziemne rysunki od lat wywołują liczne kontrowersje odnośnie ich przeznaczenia, jako że w pełnej krasie mogą być podziwiane wyłącznie z wysokości.
Pojawiło się wiele dobrze znanych hipotez, że służyły one za drogi procesyjne albo… stanowiły punkty nawigacyjne dla przybyszów z Kosmosu. Jakkolwiek było, Nazca wciąż ujawnia swoje tajemnice. W ostatnich latach dzięki pomocy dronów i uczonych z Japonii udało się odnaleźć ok. 140 wcześniej niezauważonych geoglifów, a to najprawdopodobniej nie koniec. Do najciekawszych z nowo odkrytych formacji należał m.in. dwugłowy Wąż pożerający ofiary oraz humanoidalna postać z trzema wyrostkami na głowie, dzierżąca w rękach podłużny przedmiot.
Dla peruwiańskich archeologów spore wyzwanie stanowi konserwacja i zabezpieczanie linii nie tylko przed działalnością sił Natury, ale również ludzi. Przykładowo w 2014 r. aktywiści organizacji Greenpeace wtargnęli w okolice słynnego geoglifu przedstawiającego Kolibra, pozostawiając tam znak promujący energię odnawialną