Popularny pogląd mówi, że odkrycie obcej inteligencji wstrząśnie posadami naszej cywilizacji. Pierwszą ofiarą zmiany paradygmatu miałyby być religie – począwszy od chrześcijaństwa, którego dogmaty mają być nie do pogodzenia z istnieniem Kosmitów. Tymczasem lipcowe wydarzenia w amerykańskim Kongresie, niejako półoficjalnie zasygnalizowały, że nie jesteśmy sami w Kosmosie, może nawet na Ziemi. Czy odbije się to jakoś na funkcjonowaniu instytucji Kościoła?
Od dawna trwają dyskusje, czy istnienie Obcych da się pogodzić z chrześcijaństwem. Renesans tych rozważań nastąpił na skutek rewelacji mjr. Davida Gruscha – byłego funkcjonariusza wywiadu, który wyjawił działanie sekretnych projektów, w ramach których badane mają być szczątki obiektów UFO. Wnioski te potwierdził pod przysięgą podczas przesłuchania przed parlamentarzystami, które odbyło się 26 lipca br. Grusch do wniosków o rozbitych UFO w rękach Amerykanów, dorzucił słowa o przejętym materiale biologicznym – w domyśle żywych lub martwych istotach nie-ludzkich. Choć przyznał, że więcej nie może powiedzieć publicznie, wydarzenia te stanowiły półoficjalne potwierdzenie możliwości, że przedstawiciele innej niż ziemska inteligencji nie tylko istnieją, ale też nas odwiedzają. Co więcej, podczas swojego pierwszego medialnego wystąpienia, Grusch wciągnął do sprawy Watykan twierdząc, że jeden z rozbitych obiektów UFO Amerykanie przejęli pod koniec II wojny światowej od Włochów, za pośrednictwem Piusa XII. Kontrowersyjny papież chciał być może w ten sposób zapewnić sobie dobre stosunki z aliantami. Chodziło konkretnie o dziwny pojazd latający, który w 1933 r. rozbił się w okolicach Magenty. Choć Stolica Apostolska została niejako wywołana do tablicy, nie skomentowała w żaden sposób tych sensacyjnych doniesień. Lapidarnie odniósł się do nich jedynie papieski astronom, o. José Gabriel Funes, mówiąc o konieczności dalszych badań:
– Potencjalne odkrycie tego rodzaju, stanowiłoby wyzwanie dla naszego myślenia teologicznego, które stałoby się mniej zaściankowe, mniej antropomorficzne i antropocentryczne* – powiedział, odnosząc się w domyśle do inności przybyszów.
Obcym nie potrzeba zbawienia
Funes, który tak jak papież Franciszek, jest jezuitą i Argentyńczykiem z pochodzenia, został dyrektorem Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego w 2006 r. Choć jego zainteresowania badawcze skupiają się głównie na formowaniu się gwiazd i galaktyk, duchowny – uczony zajmował się także problemem komunikacji z obcą inteligencją. Powróćmy jednak do kwestii wiary. Otóż Funes jest jednym z tych, którzy nie widzą żadnego rozziewu pomiędzy istnieniem Kosmitów a wiarą. Jak wyjaśnia, jeżeli Oni rzeczywiście są, nie zmienia to naszego stosunku do Stwórcy: Obcy, bez względu na ich wygląd zewnętrzny i poziom rozwoju, są po prostu naszymi braćmi w kreacji.