Z Władysławem Batkiewiczem, twórcą Funkcjonalnej Terapii Trzewi – autorskiej metody pracy z narządami jamy brzusznej – rozmawia Joanna Szalast
Dlaczego zafascynował pana temat koherencji serca?
– Na początku uściślijmy pojęcia. Koherencja to spójność. W fizyce oznacza interferencję fal, w fizjologii dotyczy spójności pracy układów ciała (nerwowego, oddechowego, moczowego itd.), co stanowi podstawę homeostazy, a więc równowagi organizmu. W filozofii oznacza, że prawdziwość oceny polega na jej niesprzeczności względem ocen uprzednio przyjętych, natomiast w psychologii określa się tym mianem stan, w którym dana osoba, będąc w kontakcie z własnymi emocjami, ma dynamiczne poczucie zaradności i sensowności podejmowanych decyzji, w zmieniających się warunkach życia. Pojęcie koherencji serca wprowadzili naukowcy skupieni wokół amerykańskiego Instytutu Matematyki Serca – HeartMath, założonego przez Doca L. Childre’a.
Od 1991 r. badają oni interakcje pomiędzy mózgiem a sercem oraz psychofizjologię stresu i emocji. Zakładają, iż zmienność rytmu serca ma istotny wpływ na mechanizm samoregulacji, odporności i zdolności adaptacyjne organizmu.
Badaniami fizykalnymi dowiedli, iż rytm serca zmienia się w zależności od emocji i nastrojów przeżywanych przez daną osobę.
Te pozytywne, takie jak wdzięczność, wybaczanie, współczucie uspakajają pracę serca, a poprzez jego połączenia z mózgiem korzystnie na niego wpływają. Natomiast takie emocje jak złość, gniew, zawiść lub zazdrość mają negatywny wpływ na pracę serca oraz mózgu, a więc docelowo na całe ciało. Według nich koherencja, czyli spójna praca serca i mózgu ma duże znaczenie dla szeroko pojmowanego zdrowia fizycznego oraz psychicznego. Ponadto zakładają oni, iż stan ten przyczynia się w naturalny sposób do stopniowego rozwoju intuicji i wewnętrznej mądrości, do której klucz tkwi w sercu napełnionym ciepłymi emocjami, a w umyśle pozytywnymi myślami.