Ludzie utracili wiedzę o wielowymiarowości egzystencji na własne życzenie, jednak mogą ją odzyskać, w czym pomoże im spuścizna… galaktycznego kuzynostwa – wynika z przekazów bytu określającego się jako Kryon, które są nieco inne od reszty channelingów
Zapoznając się z moimi wcześniejszymi artykułami dotyczącymi rozpoczętych już istotnych zmian na Ziemi, a także przebiegu rozwoju ziemskiego systemu życia, Czytelnicy mogli odnieść wrażenie, że z naukowca podporządkowanego konwencji zaczęłam wyraźnie dryfować w kierunku tzw. pseudonauki, posiłkując się niemożliwymi do sprawdzenia informacjami napływającymi z niejawnego obszaru istnienia. W swojej obronie mogę posłużyć się jedynie filozofią nauki, której wkładu do całości procesu poznania nie sposób przecenić.
Postuluje ona, że do wiedzy może prowadzić wiele dróg i żadnej z nich nie należy odrzucać z góry jedynie dlatego, że z dogmatycznego punktu widzenia jest nie do przyjęcia. O wyborze środków, jakimi się posługujemy w pracy badawczej, też nie powinny decydować względy pozamerytoryczne (dogmatyczne), gdyż dogmaty i nauka to sprzeczność.
Nauka po prostu nigdy nie powinna zmierzać w kierunku wyznania wiary w jakiejkolwiek kwestii, więc wraz ze zmianą stanu naszej wiedzy należy aktualizować paradygmat naukowy, jeśli dotychczasowy zaczyna nas blokować w procesie pozyskiwania i rozumienia faktów weryfikowanych podczas badań.
Prowadząc poszukiwania na pograniczu obowiązującej wiedzy, dość szybko zorientowałam się, jak bardzo paradygmat naukowy nas ogranicza pod pozorem zachowania poprawności i ładu w nauce. Nawet twarde dowody zbierane z wykorzystaniem wymaganej procedury badawczej bywają odrzucane, jeśli ich wyniki nie zgadzają się z tezami lansowanymi przez konwencję, ponieważ interpretacja wyników badań musi popierać słuszność przyjętego paradygmatu, a nie go podważać.