Jako ludzie kochamy naszą wolność. Jednocześnie stworzyliśmy klatki i więzienia, by móc z tej wolności innych obrabować. Tak czy inaczej, życie zakończymy w ciasnej trumnie, zyskując być może dla duszy inną wolność, pozafizyczną… Francuski reżyser Alexandre Aja w swoim filmie Tlen (Oxygen) pokazuje dramatyczną walkę o przetrwanie, gdy człowiek budzi się w komorze kriogenicznej, w której pozostało 35 procent tlenu, i ma pełną świadomość faktu, że jego życie się kończy…
Aja, reżyser, scenarzysta i producent, zadebiutował już w wieku osiemnastu lat krótkometrażową czarną komedią Over the Rainbow, za którą nominowano go do Złotej Palmy na Festiwalu Filmowym w Cannes w 1997 r.
Dwa lata później zrealizował postapokaliptyczną Furię na podstawie opowiadania Julio Cortazara, a potem wiele horrorów i thrillerów, m.in. reamake słynnego obrazu Wesa Cravena Wzgórza mają oczy. W swoim dorobku ma też mangę wg scenariusza Junji Ito, którego uznaje się za ojca chrzestnego japońskiego komiksowego horroru.
Lekarka Liz Hansen (Mélanie Laurent) budzi się w komorze kriogenicznej, nie pamiętając, jak się tam dostała. Jej wspomnienia są ze sobą pomieszane i niespójne, co zwiększa jeszcze strach kobiety.
Na początku nie ma nawet pewności, jak się nazywa. Na szczęście nie jest sama: odzywa się do niej MILO (ang. Medical Interface Liaison Operator; głosu udziela mu Mathieu Amalric) – sztuczna inteligencja, którą tak zaprogramowano, aby nasza bohaterka miała pełną opiekę medyczną.