Miłość jest jednym z najpiękniejszych, a zarazem najbardziej fascynujących uczuć, jakich możemy doświadczać. Wnosi w serce radość, nadaje życiu sens, sprawia, że widzimy świat w jaśniejszych barwach. To miłość człowieka uskrzydla, inspiruje, pobudza, jest motorem działania, tworzenia, kreacji. Wiele najznakomitszych dzieł artystów, poetów, pisarzy, kompozytorów, malarzy powstało pod wpływem miłości
Każdy z nas przynajmniej raz w życiu zadał sobie pytanie: czym jest prawdziwa miłość? Co sprawia, że czujemy się w pełnej harmonii ze sobą i światem? Trudno to jednoznacznie zdefiniować, bo każdy człowiek doświadcza jej na swój sposób. Niektórzy opisaliby miłość jako uczucie głębokiej więzi, oddania, akceptacji, poświęcenia; inni jako ognistą namiętność, pożądanie, tęsknotę. I każdy miałby rację, bo miłość przyjmuje różne oblicza, wywołuje skrajne emocje – od ekstazy po cierpienie. Co więcej, podlega ewolucji: nasze subiektywne doznania zmieniają się wraz z upływem czasu.
Zdarza się, że wybucha nagle, w najmniej spodziewanym momencie: szybkie bicie serca, spocone dłonie, motyle w brzuchu i obsesyjne myśli skupione wokół drugiej osoby, którą postrzegamy jako wyjątkową, niepowtarzalną, idealną. Namiętna, gwałtowna miłość wywołuje euforię emocji, czasem tak przytłaczających, że tracimy głowę, odsuwamy na bok zdrowy rozsądek. Serce zalewa przyjemne ciepło, ale wszystko rozgrywa w neuronalnym świecie.
W pierwszej fazie zakochania mózg jest zalewany powodzią hormonu szczęścia. Noradrenalina odpowiada za fizyczne skutki namiętności – uczucie gorąca, pocenie się, drżenie, przyspieszony puls, utrzymując stałe podekscytowanie; uczucie trzepotania, motyli w brzuchu to z kolei reakcja mięśni na przypływ adrenaliny. Fenyloetyloamina wprawia nas w stan euforii, dodatkowo stymuluje mózg do syntezy dopaminy i serotoniny, które działają podobnie jak amfetamina, wprowadzając umysł w narkotyczny stan, jednak bez uszczerbku dla organizmu. Dopamina pobudza, dodaje siły działania, wzmaga uczucie przyjemności, ale niestety kosztem spadku poziom serotoniny. Dlatego w pierwszych tygodniach miłosnego uniesienia