Moim zdaniem, jednym z mankamentów medycyny akademickiej jest zbyt powierzchowne traktowanie przyczyn chorób, przy niewykorzystywaniu metod bioinformacyjnych znanych od 50 lat, o których Nieznany Świat pisał już wielokrotnie. Skutkuje to słabymi wynikami leczenia, powoduje kolejki do specjalistów, duże wydatki na leki, które często nie działają, i sprawia, że chorzy latami pozostają bez właściwej diagnozy. Metody biofizyczne mogą to zmienić, lecz należy uznać je za pomocne i uczynić częścią głównego nurtu medycyny
Niestety wielu naukowców – medyków, a także fizyków nie docenia możliwości takich badań. Potrzeby rynku sprawiły, że w kraju mamy kilka tysięcy diagnostów i terapeutów używających aparatów do biorezonansu, lecz z braku szkół kształcących odpowiednich fachowców, w większości są oni samoukami. Prof. Maciej J. Brodowicz (1790 – 1885) wykładowca i rektor Krakowskiej Akademii Medycznej wieścił w swojej książeczce Kwiatki Polne (1872) nowatorską rolę lekarzy w przyszłości:
Wtedy kunszt Eskulapa stanie na swym szczycie,
kiedy bez leków ludziom zapewni długie życie.
A ci, którym dają nazwisko lekarzy,
czuwać będą przy zdrowych jak żołnierz na straży,
by ich chronić od wszelkiej napaści choroby
i dopiero zgrzybiałych starców chować w groby.
Uważam, że jego wizję należy traktować poważnie, prezentując ją pracownikom naukowym, zatrudnionym w medycynie i weterynarii, jako bodziec do zgłębiania tajników medycyny.
Do niedawna ostrej krytyce poddawano telediagnozę kwantową, obecną na rynku niemal od dwóch dekad, czyli mniej więcej tyle, ile telefonia komórkowa. Aparaty kwantowe mają własne źródła energii i nie potrzebują anten do przekazu, bo działają na zasadzie fal torsyjnych. Jednak z chwilą wynalezienia przez naukowców z Katedry Optoelektroniki Wojskowej Akademii Technicznej lidarów do wykrywania chmury bakterii na odległość kilku kilometrów (2012) – sytuacja uległa ewidentnej zmianie na lepsze. Lidary zainteresowały amerykańską armię, która je wypróbowała na poligonach. Po tym nastąpiła cisza trwająca do dzisiaj.
Na szczęście WAT w r. 2013 opublikował informacje na temat swojego wynalazku w rocznym Biuletynie WAT. Dzięki temu się o tym urządzeniu dowiedzieliśmy.
Minęło wiele lat w rozwoju medycyny, stworzono nowe teorie, urządzenia diagnostyczne i oto inż. Sylvio Lachmann od 2007 r. prezentuje urządzenie diagnostyczne ReviQuant dental, dzięki któremu badając zęby można zdiagnozować całego człowieka i go uzdrowić. Aparat pozwala też na dobór efektywnych leków oraz materiałów jak m.in. wypełnienia i implanty, co pozwala uniknąć niepożądanych reakcji alergicznych u chorego.