Z pewnymi zjawiskami rzecz wygląda tak, że mają one wiele warstw, czy poziomów, z których powszechnie dostrzegany jest tylko ten powierzchowny. Ma to miejsce zwłaszcza wtedy, gdy to, co się dzieje, okazuje się czymś zupełnie nowym i nie do końca daje się wpasować w już istniejące schematy
Z całą pewnością tak właśnie sytuacja przedstawia się obecnie – pandemia stanowi tylko część pełnego obrazu zmian. Zjawiska zmuszające cywilizację do wkroczenia na nowe drogi, do odejścia od utartych schematów, z reguły ujawniają nieuświadamiane dotąd odsłony rzeczywistości, stając się zwiastunami autentycznych przemian.
Pandemia (i to, co jej towarzyszy) też tak działa, ukazując rzeczy nowe, a raczej wcześniej niedostrzegane. W jakiejś przepowiedni sprzed lat zostało to obrazowo opisane jako wprowadzenie ludzkości do sali luster. Nie sposób zaprezentować tu tego problemu w pełni, aczkolwiek czasem zdarza się, że parę trafiających w sedno sygnałów przemawia do wyobraźni bardziej, niż cała lawina faktów.