Zjawisko elektrosmogu – czyli zanieczyszczenia elektromagnetycznego w naszym otoczeniu, jest coraz bardziej dokuczliwe. Lawinowo zwiększa się liczba urządzeń emitujących szkodliwe radiacje. W ostatnich trzech dekadach pojawiło się dodatkowe zagrożenie w postaci telefonii komórkowej oraz technologii bezprzewodowych, co nie pozostaje bez wpływu na zdrowie użytkowników
Twórca bioelektronicznej teorii życia, ks. prof. Włodzimierz Sedlak (1911−1993), już ponad 50 lat temu ostrzegał, że narastające skażenia elektromagnetyczne (EM) będą miały negatywne skutki zdrowotne. Na podobne niebezpieczeństwa zwracał uwagę w swoich pracach biofizyk prof. Stefan Manczarski (1899−1979). Wynika to z faktu, iż organizmy żywe są rodzajem białkowych półprzewodników i emisje EM zakłócają ich funkcjonowanie.
Zgubny wpływ elektrosmogu na zdrowie
Opublikowany przed kilkunastoma laty raport amerykańskiej Narodowej Rady Ochrony przed Promieniowaniem i Pomiaru Promieniowań (NCRP) bił na alarm z powodu elektrosmogu. Nawet słabe pola elektromagnetyczne, jeśli działają przez dłuższy czas, mogą powodować powstawanie raka. Ośmiusetstronicowe sprawozdanie opracował zespół niezależnych fachowców, opierających się na gromadzonym przez ponad 9 lat na zlecenie Kongresu USA i Agencji Ochrony Środowiska (EPA) materiale badawczym.
Z prac przeprowadzonych w Veterans Affairs Medical Center w Loma Linda (Kalifornia) wynika, że u podstaw szkodliwego oddziaływania fal elektromagnetycznych na człowieka leży wrażliwość mózgu na słabe nawet promieniowanie. Zostaje zahamowana produkcja wielu hormonów, np. melatoniny i estrogenu, co rozregulowuje pracę organów wewnętrznych i zwiększa niebezpieczeństwo rozwoju raka. Ustalono, że pola EM powodują stresowe przeciążenie organizmu i dolegliwości nerwowe. Ponadto pojawiają się: niekorzystne zmiany morfologiczne krwi, zaburzenia krzepliwości, podwyższenie tętna, zakłócenia przemiany węglowodorowej, niekorzystne modyfikacje w czynności elektrycznej mózgu oraz w pracy serca.
Szczególnie wrażliwe są: mózg, centralny układ nerwowy, soczewki oczu, gruczoły płciowe.
To je powinniśmy najbardziej chronić. Poważne zagrożenie pole EM stwarza dla kobiet w ciąży oraz niemowląt. Do tej pory dopuszczano przebywanie w polu o częstotliwości 50 Hz i indukcji magnetycznej 100 µT (mikrotesli), jeśli oddziaływanie trwało maksymalnie nieprzerwanie przez całą dobę. Tymczasem z najnowszych badań wynika, że już u człowieka poddanego regularnej i trwającej przez dłuższy czas indukcji magnetycznej, rzędu 0,2 µT, istnieje niebezpieczeństwo zachorowania na raka. Czy jednak uda się pokonać lobby producentów sprzętu elektrycznego oraz elektronicznego i zaostrzyć przepisy?