Od schyłku XIX w. serca Polaków pokrzepiały przepowiednie dotyczące losów kraju i świata. Tą z Tęgoborzy poprzedzała wizja przypisywana arcybiskupowi Cieplakowi, zmarłemu w 1926 r. Wiele jednak na to wskazuje, że jej autorem był ktoś zupełnie inny…
Przedstawienie postaci i kolei losów abp. Jana Cieplaka, którego dokonałam w poprzedniej części artykułu, miało kilka celów. Przeglądając bowiem dziesiątki przedwojennych, jak i współczesnych publikacji na jego temat, zawierających także wspomnienia osób, które z nim obcowały, nie natrafiłam na informacje o jego profetycznych uzdolnieniach.
Tymczasem w takie relacje obfitują świadectwa osób, które znały jasnowidzów w sutannach czy habitach. Wystarczy tu wymienić choćby włoskich świętych – Jana Bosko czy o. Pio, a z polskich duchownych bł. Bronisława Markiewicza, o. Czesława Klimuszko czy św. Faustynę Kowalską. Nie jest bowiem możliwe zatajenie takich predyspozycji. Co więcej, w świetle przytoczonych tu dramatycznych wydarzeń, takich jak carskie i bolszewickie szykany, trzykrotne uwięzienie, a potem skazanie na śmierć bp Cieplaka, taki dar byłby szczególnie mocno wyeksponowany przez jego otoczenie, a potem prasę. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca.