Najprostsza odpowiedź brzmi: ponieważ zmiana ta będzie polegała głównie na przeobrażeniu ludzi, więc zależy od ich zdolności do reagowania. Jednak problem, o jakim tu mowa, okazuje się dziś o wiele głębszy, niż wydawało się jeszcze niedawno
Zadziwiać może to, że widać coraz większe problemy ludzi z reagowaniem na najprostsze wydarzenia. Narasta rola ideologii jako dominującego przedstawienia świata, a społeczeństwo polskie podzieliło się faktycznie na plemiona niezdolne do porozumiewania się w jakimś wspólnym języku. Badania z 2023 roku pokazują, że więcej niż co czwarty Polak ma kłopoty ze zdrowiem psychicznym. Są to wprawdzie wszystko sprawy zapowiedziane przeze mnie w Przemianach na Ziemi, aczkolwiek teraz zaczynam zauważać uderzający problem, o którym kilka lat temu w ogóle nie myślałem. Widać mianowicie masowe rozwijanie się takich groźnych dysfunkcji (których przejawem jest też opisane wcześniej narastanie samobójstw dzieci) – bez żadnej refleksji. Nikt nie pyta, co się naprawdę dzieje i skąd się wzięło…
Czyż nie jest to szokujące? Można odnieść wrażenie, źe masy podążają w jakimś kierunku, bez możliwości zadania sobie pytania, do czego w istocie zmierzają (takie sprawy, jak załamanie rozwoju Zachodu pomijam, bo widać już regres w najbliższym otoczeniu, w rzeczach najprostszych). Trudno w tej sytuacji nie zadać sobie pytania, na czym naprawdę polega kontakt ludzi z rzeczywistością.
To, co widać, potwierdza opisy psychologów, którzy przedstawiają zjawisko społeczeństw powielających zachowania nieświadomie, jako zanurzenie w nieświadomych partycypacjach. Treści emanujące z nieświadomości zbiorowej są odgrywane, a w warunkach opisywanego przeze mnie zablokowania świadomości, działa to nawet, gdy prowadzi do czystej destrukcji. Przy czym cała rzecz nie odnosi się tylko do tego, że dzieci są kształtowane i kształcone w sposób czyniący je niezdolnymi do samodzielnego życia, ale też do tego, iż dokonujący się proces ma, według psychologów,