W wielu źródłach ezoterycznych pojawiały się opisy czasów, w których ludzie otoczą się szczelnie bańkami iluzji, co naprawdę zwiastowało czasy wielkiego zakłamania. Czy można to jednak powiązać z rzeczywistością, w której żyjemy?
Sama powszechność tego, co media nazywają fake newsami zdaje się to potwierdzać. Odnosi się to, rzecz jasna, do zalewu teorii spiskowych, które zresztą nie zawsze dotyczą spisków – tym, co je naprawdę łączy jest z zasady wybiórcza percepcja ideologiczna.
Jednym z takich źródeł zapowiadających epokę zakłamania była doktryna opisująca kult hinduskiej bogini Kali. Tę fazę ewolucji ludzkości nazwano więc Kali Yugą, czyli epoką Kali.
Bogini ta była pierwotna i krwiożercza, w istocie jest jedynym bóstwem, któremu wciąż składane są ofiary z ludzi, dzieci.
Jednak w religiach Wschodu często ciemność koegzystuje ze światłością w tym samym kulcie, a oprócz aspektu krwawego, nauki tej religii zawierają bardzo ciekawy motyw rozwojowy, czy raczej wskazanie na psychologiczne (jak byśmy dzisiaj powiedzieli). Dotyczy blokady rozwoju człowieka i jego duszy wraz z instrukcją ich pokonywania.