Przyzwyczajeni jesteśmy, że normalny stan naszego umysłu to taki, jakiego doświadczamy w codziennym trybie funkcjonowania. Uznajemy jeszcze drugi stan – a mianowicie sen. Jest on naturalny fizjologicznie i konieczny. Gdy ciało śpi, umysł nie jest aktywny i działa poza kontrolą świadomości
Dawniej za naturalny uznawano taki stan, który osiągali czarownicy, szamani, wróżbici i uzdrowiciele. Dla ogółu to stan tajemniczy, ale naturalny, choć naturalny tylko dla nielicznych wybranych.
Od czasu, kiedy nauka zaczęła zajmować się zagadnieniem hipnozy, dodano trans hipnotyczny, który nie był ani stanem świadomości, ani snu, natomiast umożliwiał hipnotyzerowi wpływ na umysł osoby a nawet ciało w hipnozie. Współcześnie mamy zatem trzy stany świadomości uznane przez naukę. Świadomy stan czuwania (wiem co się dzieje, wpływam na moje działanie), stan snu (kiedy nie wiem, co się dzieje, umysł działa w sposób niekontrolowany i nie oddziałuje fizycznie na rzeczywistość poza snem), oraz stan transu hipnotycznego, kiedy niekoniecznie wiem, co się dzieje, ale umysł wpływa na zmianę w świecie fizycznym.
Czy to są już wszystkie możliwe stany umysłu?
O odmiennych stanach świadomości mówimy, gdy człowiek przeżywa, widzi i odczuwa rzeczywistość inaczej, niż w stanie czuwania. Ma inną percepcję czasu, przestrzeni, inne rozumienie i ogląd otaczającego go świata, odmienny zakres i sposób widzenia. Zmianie ulega całość doświadczenia. We wszystkich religiach napotykamy opisy mistycznych przeżyć oraz niezwykłych doświadczeń. Znajdziemy je też u osób, które przeżyły śmierć kliniczną, i u takich, które oderwały się od rzeczywistości z powodu bardzo silnego stresu, czy będących pod wpływem narkotyku. Niektóre stany będą nazywane chorobą i halucynacjami, inne oświeceniem. Trans hipnotyczny wciąż owiany jest mgiełką niezrozumienia tylko dlatego, że nasz umysł – sterowany z zewnątrz – może dokonywać realnych zmian na poziomie fizycznym. A przecież mamy też inne moce, równie potężne. Możemy poruszać się za pomocą echolokacji (np. Ben Underwood), śpiewać pełnym głosem bez otwierania ust (np. Darcy Lynn), przebywać pod wodą 10 minut bez oddychania, a także wytworzyć w swoim umyśle miejsce dla innej osoby lub osób (które to byty zyskują w umyśle pacjenta status subosobowości; w psychiatrii to tzw. syndrom osobowości wielorakiej – przyp. red.). (jak Jenny Haines) itp.
Przyzwyczailiśmy się do naszego empirycznego i fizycznego świata, bo czujemy się bezpieczni, gdy mamy dobrze znany grunt pod nogami. Tymczasem istnieją niezliczone dowody na to, że umysł uczyni wszystko, co chcemy, jeśli wydamy mu odpowiedni rozkaz w określony sposób. Telepatia, leczenie na odległość, pokonanie Sahary bez wody, przekraczanie sfer rzeczywistości, obejmowanie jednym aktem wszystkich przyczyn i powiązań, tworzenie za pomocą umysłu materialnych istot – wszystko to stanowi dzieło naszego umysłu: jego zdolności odbioru, przetwarzania i tworzenia informacji.
I należy uznać to uznać za normalny stan naszego umysłu – dostępny dla każdego, kto będzie potrafił uruchomić jego funkcje. Jak dotrzeć do tych, zazwyczaj ukrytych, mocy, to już osobne zagadnienie. Obserwując ludzi, którzy taki stan uzyskali, widzimy, że nie ma jednej metody czy techniki – jednak wszystkie one wymagają jasnego celu oraz woli. Nie zwykłej chęci, lecz woli, która musi się stać skoncentrowana jak promień lasera.