Śniegu już nigdy nie będzie to intrygujący i hipnotyzujący dramat – opowieść o wędrującym aniele, outsiderze dysponującym paranormalnymi zdolnościami, który wkracza na scenę rozwiązując problemy innych, po czym znika…
Młody mężczyzna o imieniu Żenia przekracza granicę Ukrainy z Polską, ze składanym stołem do masażu pod pachą, i udaje się do urzędu imigracyjnego. Tam tłumaczy, że chce zamieszkać w naszym kraju. W pewnym momencie ujmuje głowę biuralisty w swe wielkie dłonie i… hipnotyzuje go, co kończy się tym, że mężczyzna bez sprzeciwu podstemplowuje konieczne dokumenty.
Żenia przenosi się do zamkniętej dzielnicy mieszkalnej na obrzeżach miasta. Odtąd regularnie odwiedza klientów, m.in. Marię (Maja Ostaszewska), gospodynię domową po przejściach, oraz Wikę (Weronika Rosati), której mąż cierpi na chorobę nowotworową. Udręczeni przywilejami, uwięzieni za białymi murami ogrodzeń nuworysze, wydają się wyalienowani i pozostawieni samym sobie. Ta społeczność w krótkim czasie uzależni się od Żeni. Jednak i sam przybysz jest osaczany przez demony. Czy zdoła uratować ludzi, z którymi połączył go los, przed nimi samymi? Czy zdąży?