Mimo iż wielu dostojników kościelnych zajmowało się stawianiem horoskopów, wciąż panuje przekonanie, że astrologia jest z Biblią skonfliktowana
Jak pogodzić astrologię z chrześcijaństwem? Czy rzeczywiście sztuka czytania z gwiazd stoi w sprzeczności z tym, co mówi Biblia?
W czasach starożytnych wierzenia astrologiczne, zakładające wpływ gwiazd na los człowieka i całych społeczności, wiązały się ściśle z religią. Astrologowie byli z reguły kapłanami, a zarazem przywódcami. Śledzenie ruchów planet i gwiazd wymagało nie tylko znajomości mechaniki nieba, lecz przede wszystkim boskiego przyzwolenia. Obserwacje ciał niebieskich, które utożsamiano z poszczególnymi bóstwami, mogły być czynione jedynie przez wtajemniczonych. Nic więc dziwnego, że kulty i rozmaite misteria przesiąknięte były symbolizmem astralnym.
Astralizm i chrześcijaństwo
Wraz z umacnianiem się monoteistycznego chrześcijaństwa kult gwiazd zaczął być ostro potępiany. Astralizm i – co za tym idzie – wielobóstwo były sprzeczne z nową religią, bo zagrażały czystości wiary w jednego Boga. Jednak chrześcijaństwo nie zdołało całkowicie wyeliminować symbolizmu astrologicznego z własnej doktryny. Np. Boże Narodzenie zastąpiło święto Niezwyciężonego Słońca obchodzone w Rzymie na cześć Mitry. Podania o Gwieździe Betlejemskiej także były powiązane z wiarą, że znaki na niebie obwieszczają ważne wydarzenia. Podobnie Ukrzyżowanie Jezusa, które dokonało się w dniu złowróżbnego zaćmienia Słońca, przywodzi na myśl astrologiczne wyobrażenia.