Metody astrologii militarnej wypracowane we wczesnym średniowieczu, można z powodzeniem wykorzystywać również do analizy obecnych horoskopów wojennych, np. do momentu rozpoczęcia ataku Rosji na Ukrainę.
Rola astrologów jako doradców na dworach królewskich średniowiecznej i renesansowej Europy jest nie do przecenienia. Niemal każdy władca miał nadwornego astrologa albo nawet kilku, z którymi konsultował najważniejsze decyzje, począwszy od ogólnego powodzenia i zdrowia, poprzez terminy najważniejszych uroczystości jak koronacje, śluby czy rozmaite pakty, a skończywszy na prognozowaniu bitew i wojen.
Cesarz Fryderyk II Hohenstauf (1194−1250) ufundował na swoim dworze swoiste centrum nauk astrologicznych, któremu przewodniczył Michał Szkot, dedykujący cesarzowi dwa swoje dzieła astrologiczne oraz liczne przekłady literatury antycznej i arabskiej. Władca był przekonany, że astrologowie zasługują na najwyższe honory oraz uznanie, ponieważ znają wiele tajemnic Boga. W podobnym duchu wypowiadał się także średniowieczny uczony, franciszkanin Roger Bacon, który w swoim Dziele Większym pokazał, w jaki sposób studia nad astrologią pogłębiają wiarę chrześcijańską.
Przez dwory królewskie przewinęło się mnóstwo wybitnych postaci potrafiących czytać i układać horoskopy.
Obok słynnego Johna Dee, doradcy, a także powiernika Elżbiety I, czy Nostradamusa, z którego usług korzystała Katarzyna Medycejska, znany był także Lucus Gauricus (1476−1558), który zasłynął na całą Francję trafną przepowiednią porażki króla Franciszka I podczas bitwy pod Padwią. Nic dziwnego, że już astrologowie arabscy, a za nimi średniowieczni, przywiązywali dużą wagę do reguł militarnej astrologii horarnej, elekcyjnej czy wydarzeniowej. Temat wojny i wszelkich konfliktów, które w istocie kreują bieg dziejów, jest zresztą aktualny po dziś dzień, a zajmowali się nim najwybitniejsi astrologowie minionych wieków.