Oporność na antybiotyki jest problemem dynamicznym i narastającym. Ich złota era trwała od lat 30. do 60. XX w. Dobiegła końca, ponieważ naukowcy nie byli w stanie utrzymać tempa odkrywania nowych leków w obliczu pojawiających się opornych patogenów
Odkrycie penicyliny w 1928 r. otworzyło drzwi nowoczesnej ery medycyny. Podczas II wojny światowej penicylinę uważano za lek z wyboru i stosowano w zakażeniach bakteryjnych u żołnierzy. Niestety wkrótce oporność bakterii na tę substancję okazała się realnym problemem klinicznym. W celu utrzymania strategii leczenia tymi specyfikami, naukowcy opracowali nowe antybiotyki β‑laktamowe, jednak już w 1962 r. odnotowano w Wielkiej Brytanii pierwszy przypadek opornego na metycylinę gronkowca złocistego – Staphylococcus aureus (MRSA).
Z biegiem czasu zaobserwowano oporność bakterii na prawie wszystkie antybiotyki stworzone w tym okresie. W 1972 r. zastosowano wankomycynę w celu leczenia MRSA. Uważano, że rozwój oporności na ten antybiotyk jest de facto niemożliwy, ale pod koniec lat 70. pojawiły się wyjątki w postaci gronkowców. Do wczesnych lat 80. przemysł farmaceutyczny, w celu rozwiązania problemu, wprowadził wiele nowych specyfików.
Z kolei na przełomie lat 50. i 60. XX w. po raz pierwszy wykryto oporność na antybiotyki wśród bakterii jelitowych, takich jak m.in. Salmonella, Shigella i Escherichia coli. W rozwiniętych krajach zjawisko to pierwotnie uważano za łagodny problem zdrowotny, lecz już w latach 70. WHO uznało anybiotykooporność za globalny problem zdrowia publicznego.