W pułapce Manuskryptu Voynicha
Oprawiony w skórę i składający się ze 136 dwustronnie zapisanych kart, z których do chwili obecnej przetrwało 120, okazuje się jedną z najbardziej zagadkowych ksiąg w historii ludzkości. Nie wiadomo, skąd się wziął, ani kto jest jego autorem, a pismo oraz język tego tajemniczego rękopisu do dziś pozostają nieznane. Jedni uważają ów artefakt za zręczną mistyfikację, inni za sekwencję przypadkowych symboli niemających żadnego znaczenia, są jednak i tacy, którzy manuskryptowi Voynicha przypisują rolę dokumentu zawierającego niezwykłą wiedzę z… przyszłości.
Pociąg widmo
Nie zatrzymuje się na stacjach, nie zabiera pasażerów, nie reaguje na sygnalizację świetlną. Pojawia się znikąd i nie wiadomo dokąd zmierza. Staromodna lokomotywa parowa ciągnie za sobą trzy równie stare wagony pasażerskie. Kabina maszynisty jest pusta, okna przedziałów szczelnie zasłonięte, a drzwi pootwierane na oścież. Brak jakichkolwiek tablic informujących o celu podróży. Skład porusza się bezszelestnie, jakby wcale nie dotykał torów. Pasjonująca – naprawdę taka! – opowieść o pociągu, który 14 lipca 1911 r. wjechał do tunelu pod Alpami, po czym nikt już nigdy nie natrafił na jego ślad. Ludzie, którzy widują go do dziś w różnych miejscach ziemi, opisują zawsze tak samo, a jeden z badaczy po tym, jak zaczaił się na widmowy skład i podobno zdołał do niego wskoczyć – bezpowrotnie zaginął. Czyżby ów pojazd wypadł kiedyś ze swojego czasu i obecnie przemieszcza się na przemian w przyszłość i w przeszłość? Niektórzy naukowcy (!) utrzymują, że to całkiem możliwe
Czy odkrycie Ameryki było nieuniknione?
Wszystko wskazuje na to, że wyprawy z innych zakątków ziemskiego globu docierały do Nowego Świata kilka, a nawet kilkadziesiąt wieków wcześniej niż uczynił to Kolumb, nie mówiąc o migracjach przez lody Cieśniny Beringa, które mogły odbywać się nawet parędziesiąt tysięcy lat temu! Jak by tego było mało, genialny Genueńczyk uważał, że dokonał swego odkrycia nie dzięki matematyce i umiejętności nawigacji, lecz że był to cud, on zaś sam czuł się narzędziem w rękach sił wyższych. Bardzo interesująca publikacja Leszka Żuka ujawniająca mało znane informacje.
Czy UFO startują z Nevady?
Do przypadków, o których mowa w tej publikacji, doszło mniej więcej w tym samym czasie, tyle że w różnych regionach naszej planety: pod Moskwą, w Belgii i na amerykańskiej pustyni Nevada. Wspólnym mianownikiem wspomnianych incydentów okazało się to, że ich świadkowie obserwowali niezwykłe, niezidentyfikowane obiekty, które – jak wiele na to wskazuje – przypuszczalnie nie miały nic wspólnego z pozaziemskim rozumem. Czym był zatem dysk widziany nad rejonem położonym w pobliżu Moskwy, a czym słynny trójkąt namierzony i ścigany przez wojskowe myśliwce w okolicach Brukseli?
Stewia: tajemnica „miodowego liścia”
Trudno wręcz uwierzyć, jak wspaniałymi efektami terapeutycznymi może poszczycić się ta niepozorna roślina, której ojczyzną jest północno-wschodni region Paragwaju i graniczące z nim tereny Brazylii. Słodsza 150 razy od cukru – nie zawiera go ani grama, posiada natomiast kilkaset czynnych biologicznie substancji, których nie udało się dotąd do końca zidentyfikować. Okazuje nieocenioną pomoc w wielu schorzeniach, a zdaniem niektórych badaczy jej szersze, przemyślane zastosowanie mogłoby stanowić przełom w walce z cukrzycą. Niestety, nikt (no, prawie nikt), z przedstawicielami świata medycyny akademickiej włącznie, o tym nie wie!
Ponadto:
- Szmilichowski o cudzie samobieżnym
- Miejsca opuszczone przez ludzi – przesycona metafizyką opowieść o szwedzkim fotografiku Janie Jörnmarku i jego unikatowych zdjęciach
- Setny odcinek Okruchów Wszechświata, a w nim o hipotezach i teoriach na temat narodzin czasu oraz Uniwersum
- W Poczcie healerów polskich śląski bioenergoterapeuta i zarazem radiesteta Gracjan Kuźniak
- Psychologia otyłości
- Mama Coca i synalek koks – raport NŚ
- Wrześniowy horoskop