Sens życia, medycyna i Sześć Tajemnych Słów
Qigong to filozofia życia, czy raczej należałoby powiedzieć: sposób na życie. Jednocześnie jednak Qigong medyczny oferuje niezwykłe możliwości w sferze ludzkiego zdrowia (…) Głęboka wiedza, z jaką zetknąłem się w klasztorach buddyjskich, jest tam często okryta równie głęboką tajemnicą. Okazuje się ona trudna do opanowania m.in. dlatego, że po to, by ją poznać, wymaga wielkich wyrzeczeń i długiego czasu. Niczego nie da się tu załatwić „na skróty” – mówi Marcus Bongart, laureat Nagrody Honorowej Nieznanego Świata w 2010 r., mistrz Qigongu, lekarz medycyny chińskiej, wiceprezes Światowego Związku Qigongu Medycznego i przewodniczący Komitetu Alternatywnej Medycyny w Szwecji oraz mnich Shaolinu w rozmowie z Anną Ostrzycką i Markiem Rymuszko.
Król szaleniec
Łączył go głęboko emocjonalny związek ze słynnym kompozytorem Ryszardem Wagnerem, którego twórczością był niemal opętany, co wywarło przemożny wpływ na całe późniejsze życie. Już w dzieciństwie wznosił zamki z drewnianych klocków i kamieni, gdy zaś dojrzał, lubił przebierać się w stroje zakonne, które, jak uważał, dodawały mu tajemniczości. Z biegiem lat Ludwik II Bawarski – bo o nim mowa – zaczął zdradzać coraz wyraźniejsze oznaki obłędu. Czcił łabędzie, prowadził rozmowy z popiersiami francuskich monarchów, postradał zęby, a o sobie mówił w dwóch osobach. Jego orszak poprzedzany dźwiękiem dzwonków przemykał górskimi szlakami niczym zjawa czy też fatamorgana. Po uznaniu w końcu władcy za niepoczytalnego i odizolowaniu w zamku Berg nad Jeziorem Sternberg któregoś dnia wszedł on do wody i już nie wrócił na brzeg. Wcześniej znaleziono zwłoki jego osobistego lekarza, który został uduszony. Czy Król Alp popełnił samobójstwo, czy – jak wielu podejrzewa – został zamordowany? Pewne jest, że w oczach prostych ludzi nie był szaleńcem, lecz romantycznym, niezrozumianym bohaterem.
Teatr ludzkiego świata i drzewo stworzenia
Śiwbaba, znany indyjski mędrzec, wybitny nauczyciel Gity i Radża Jogi twierdzi, że jesteśmy uczestnikami wielkiego spektaklu, który okazuje się niezmienny i doskonały, sprawiedliwy i dobroczynny dla wszystkich. Kiedy dusza raz pojawi się na scenie, musi tam pozostać do końca. Wszyscy schodzą z niej w tym samym czasie, a poprzez kontakt z materią dusze rozpraszają swoją energię, przy czym im większy poziom zanieczyszczeń, tym gorsza jakość doświadczeń. Ciekawa, oryginalna koncepcja, która – trudno oprzeć się takiemu wrażeniu – ma wiele wspólnego z ideą matrixu, mimo że wyznawcy Śiwbaby zapewne nie byliby z tego porównania zadowoleni.
Inicjacja jest aktem otwarcia
Mówi Juan Nunen del Prado, antropolog, mistyk i szaman, który legitymuje się wysokim stopniem wtajemniczenia w praktyki i techniki duchowe. W udzielonym Nieznanemu Światu wywiadzie opowiada m.in., jak wyglądał jego pierwszy kontakt z jednym z indiańskich mistrzów, z którym – nie znając języka keczua – od pierwszej chwili komunikował się niewerbalnie. Wiedziałem – zwierza się – że jeśli chcę pojąć jako naukowiec to, czego doznałem, muszę tam wrócić jako uczeń. Wszystko to, jak twierdzi emerytowany profesor uniwersytetu w peruwiańskim Cusco, okazało się pięknym i najważniejszym w jego życiu doświadczeniem.
Dyskretny urok zwodniczych ORBSÓW
Na nic zdają się nasze wyjaśnienia, że nie zajmujemy się oceną tzw. paranormalnych zdjęć, a świetlne kule, uwiecznione na wielu fotografiach, okazują się zazwyczaj czymś zupełnie innym, niż utrzymują niektórzy, uporczywie widzący w nich twory duchowe, Czytelnicy bowiem permanentnie przesyłają nam tego rodzaju ujęcia, oczekując potwierdzenia ich nadzwyczajnego charakteru. Mimo więc, że o sprawie tej pisaliśmy już w NŚ przed dziewięciu laty – z konieczności wracamy do tematu. Niestety, tekst artysty fotografika i zarazem autora znanych obrazów ezoterycznych, naszego szwedzkiego współpracownika, Mieszka Tyszkiewicza, dla wielu osób może okazać się przysłowiowym zimnym prysznicem. Wieńczące go konkluzje – poprzedzone licznymi analizami i doświadczeniami przeprowadzonymi na naszą prośbę przez grono fotografików (są liczne zdjęcia) – są bowiem dalekie od oczekiwań, jakie często podsuwa rozgorączkowana wyobraźnia.
Ponadto:
- Wielka Medytacja Czytelników NŚ 2010 i towarzyszące jej tym razem szczególnie starannie przemyślane hasło: OKIEŁZNAĆ CHAOS (dlaczego zdecydowaliśmy się właśnie na nie, wyjaśniamy we wprowadzeniu do naszego tradycyjnego, corocznego przedsięwzięcia)
- Geniusz ujarzmiony, czyli filozofia wynalazczości i olśnienie
- O tym, czy życzenia się spełniają w cyklu Zagadki czasu, a o Kosmicznym przymusie życia w Okruchach Wszechświata
- Grzegorz Szymański nadal o Antarktydzie i UFO wraz z hipotezą o mającym się znajdować w tym niezamieszkałym rejonie świata Wielkim Kosmicznym Portalu
- W Poczcie healerów polskich znakomita terapeutka z Przeworska Teresa Lipska, która przywraca chorym zdrowie oraz radość życia
- Horoskopy na grudzień i styczeń, a w następnym numerze horoskop na cały 2011 rok