Ludzkość zmaga się aktualnie z tematami, które jeszcze niedawno znaliśmy z filmów science fiction. Obraz współczesnej matrycy ziemskiej nie napawa optymizmem. Wokół tych wszystkich bezprecedensowych wydarzeń krąży mnóstwo pytań bez odpowiedzi. Czy aby na pewno przez ostatnie lata nie dostawaliśmy wskazówek i przesłanek dotyczących tego, co nastąpi?
Starożytni Majowie w matrycy Tzolkin na rok 2012 przewidzieli zakończenie Wielkiego Cyklu długiej rachuby, co niestety przed tą datą było mylnie interpretowane jako koniec naszego świata. Jak się okazało te daleko idące wnioski, oparte na strachu i dramaturgii, nie miały nic wspólnego z prawdą. Zamiast tego pojawiła się natomiast nadzieja zwana przebudzeniem ludzkości.
Majowie opisywali Nową Erę jako wspaniały czas, który zapoczątkuje dążenie ludzi do odkrywania głębszej duchowości, nauki oraz połączenia ze wszystkim co istnieje, głównie z Ziemią jako inteligentną istotą, która opiekuje się nami i zapewnia byt. Przepowiednie mówiły również, iż będzie to proces rozciągnięty w czasie, a nim się to ostatecznie dopełni, matryca tzw. starego świata musi upaść.
Finalnie naszym oczom ma ukazać się Nowa Ziemia, na której szanowany będzie każdy przejaw istnienia, a prawda o naturze życia będzie stanowiła główny fundament duchowości. My obecnie określamy ten etap jako przejście z Ery Ryb do Ery Wodnika, a więc, inaczej mówiąc otwarcie wrót Nowej Ery (epoki).
Dolores Cannon – pionierka kwantowego uzdrawiania za pomocą hipnozy, w książce Trzy Fale Ochotników i Nowa Ziemia opisała wizję naszej planety, która ma podzielić się na dwie matryce o różnych częstotliwościach.