Mit jest formą, której używam, aby odpowiedzieć dzieciom na metafizyczne pytania, które tak łatwo im się nasuwają: Skąd wziął się świat?, Dlaczego Bóg stworzył świat?, Gdzie byłem, zanim się urodziłem?, Dokąd idą ludzie po śmierci? Raz po raz przekonuję się, iż wystarczająco satysfakcjonująca jest moja odpowiedź w formie prostej i bardzo starej historii, brzmiąca mniej więcej tak:
Świat nigdy się nie zaczął, ponieważ jest jak koło, a koło nie ma punktu, w którym możemy zaznaczyć jego początek. Spójrz na mój zegarek pokazujący godzinę, chodzi on w kółko, tak jak świat, powtarza się znowu i znowu. Tak samo jak wskazówki zegarka pokazują raz godzinę dwunastą, a raz szóstą, tak na świecie jest dzień i noc, budzimy się i zasypiamy, żyjemy i umieramy, mamy lato i zimę. Jedno bez drugiego nie istnieje, nie byłbyś w stanie odróżnić czarnego bez porównania go wcześniej z białym czy białego bez porównania go z czarnym.
Tak samo jest czas, kiedy świat istnieje, i czas, kiedy istnieć przestaje, bowiem gdyby świat istniał zawsze, bez odpoczynku, ogromnie by się zmęczył samym sobą. Pojawia się więc, a potem znika. Raz jest, raz go nie ma. Właśnie dlatego, że nie męczy się on sam z sobą, zawsze ponownie się pojawia.
To tak jak z twoim oddechem: wdychasz powietrze i wydychasz, wdychasz i wydychasz, a jeżeli spróbujesz na dłużej powstrzymać oddech, poczujesz się bardzo źle. Podobnie jest też z grą w chowanego. Lubimy się w nią bawić, znajdując wciąż nowe miejsca, w których możemy się schować, i lubimy szukać kogoś, kto zawsze znajdzie sobie nową kryjówkę.