Coraz więcej osób, z różnego punktu widzenia, mówi o zagrożeniu bytu naszej cywilizacji…
Chodzi o zaburzenia klimatyczne, w tym ocieplenie, tajfuny, susze, ulewne deszcze, topnienie wiecznych lodów, gigantyczne pożary, wybuchy wulkanów, groźbę kolejnych epidemii wirusowych i bakteryjnych, które mogą uwolnić się z eksperymentalnych laboratoriów oraz roztajałej zmarzliny. Narastają też napięcia gospodarcze i polityczne. Susza zacznie wypierać ludzkość z Afryki Centralnej na północ, do Europy. Walka o przeżycie będzie więc stawać się coraz bardziej drapieżna, brutalna, prowadząc do ślepych przewrotów społecznych, mających na celu zniszczenie starego ładu, bez pomysłu na wykreowanie nowego.
Wybrani, dzierżący w rękach informację i finanse (a wiadomo, że informacja to najważniejsze narzędzie władzy) będą próbować zapanować nad biernymi czy żywiołowo zbuntowanymi masami.
I tu zaczyna dochodzić do głosu sztuczna inteligencja, która pozwoli – m.in. przez inwigilację – manipulować ludźmi.
Przerażającą, z pewnego punktu widzenia, wizję jutra naszej cywilizacji przedstawia w swojej książce Nasza Ziemia, nasze życie. CO NAS CZEKA? (Studio Emka, 2020), zmarła w 2013 r. parapsycholog, Sylvia Browne. To ona już w 2007 r. przewidziała pandemię, która wybuchnie w 2020. Ostrzegała, że (…) jeżeli nie zatroszczymy się o naszą Ziemię, o ten święty dom, (…) to nie będzie on w stanie dłużej dostarczać nam schronienia, jedzenia, wygód. Jak dzieje się w przypadku każdego zaniedbanego obiektu, który w pewnej chwili przestaje nadawać się do zamieszkania.