Niedawne teorie spiskowe stają się traktowanymi poważnie hipotezami. Coraz wyraźniej słychać głosy poddające w wątpliwość naturalne pochodzenie koronawirusa odpowiadającego za COVID-19. Wielu uczonych jest przekonanych, że wydostał się on z laboratorium w Wuhanie, gdzie powstał… za amerykańskie pieniądze
Od ponad roku zaobserwować można wyraźną zmianę narracji medialnej na temat pochodzenia koronawirusa SARS-CoV‑2. Znalezienie odpowiedzi na pytanie, skąd tak naprawdę wzięło się pandemiczne monstrum może wywołać polityczne trzęsienie ziemi. Jeżeli bowiem okaże się, że winnymi są konkretne państwa, organizacje czy ludzie, należało będzie prawdopodobnie uruchomić trybunały międzynarodowe, by osądzić tych, którzy przyczynili się do narodzin problemu oraz jego konsekwencji. Wielu uczonych coraz bardziej otwarcie krytykuje niepodważalną niegdyś hipotezę o naturalnym pochodzeniu koronawirusa, dysponując konkretnymi argumentami.
Stworzyć oficjalną wersję
Międzynarodowy zespół badaczy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), który razem z chińskimi uczonymi miał ustalić genezę wirusa SARS-CoV‑2, uznał hipotezę o wydostaniu się go z Instytutu Wirusologii w Wuhan za skrajnie mało prawdopodobną. Opinia publiczna oczywiście uznaje za skrajnie nieprzypadkowy wybuch ogniska choroby w mieście, gdzie prowadzono aktywne badania nad koronawirusami.
Władze chińskie robiły, co tylko w ich mocy, by zrzucić z siebie odpowiedzialność, a presja polityczna z ich strony bez wątpienia odbiła się na stanowisku WHO. Gdyby bowiem okazało się, że patogen ma sztuczne pochodzenie, a jego ucieczka jest efektem ludzkiej niefrasobliwości, w grę wchodziłyby niewyobrażalne, wielobilionowe odszkodowania dla tych, którzy stracili przez pandemię bliskich, zdrowie albo środki do życia. Wewnętrzna propaganda w ChRL również działała, a wśród alternatywnych wersji genezy wirusa pojawiła się taka, że przybył on do Wuhanu… na importowanych mrożonkach. Mimo to nie udało się uciszyć wszystkich myślących inaczej. Wirusolog Li-Meng Yan, która w kwietniu 2020 r. uciekła z Hong Kongu do USA, otwarcie mówiła o sztucznym pochodzeniu patogenu i wnioskach części chińskich lekarzy.