Najbliższe 12 miesięcy okaże się wyjątkowo trudnym czasem. Znajdziemy się bowiem pod wpływem najbardziej złowrogiej planety, kojarzonej z ograniczeniami, smutkiem, melancholią i złym losem. Nie jest jednak wykluczone, że to początek pozytywnych zmian i nadejście nowego paradygmatu
Brzask rewolucji
Polska polityka utonie teraz we mgle roztaczanej przez wpływy Neptuna, a ponadto nękana będzie dewastującymi oddziałowaniami Urana, który popchnie PiS w stronę destrukcji. Na pierwszy plan wysunie się ogromny chaos oraz utrata kontroli.
Gdy piszę te słowa, jest druga połowa października 2020 roku. W horoskopie Jarosława Kaczyńskiego, nawołującego do obrony kościołów za wszelką cenę, dewastujący Uran przechodzi przez ascendent. Już raz utworzył tę konfigurację. Było to w maju 2020 roku, kiedy Jarosław Gowin i epidemia koronawirusa pokrzyżowali plany wyborcze partii rządzącej. Nie udało się wówczas przeforsować wyborów prezydenckich. Z kolei jesienią 2020 r. przywódca PiS zmaga się z drugim przejściem tej planety przez początek horoskopu, a tysiące kobiet w całym kraju wyszły na ulice protestować przeciwko wyrokowi Trybunału Julii Przyłębskiej, który uznał, że dotychczas obowiązujący, i tak już rygorystyczny kompromis aborcyjny nie jest zgodny z Konstytucją RP. Drugie przejście Urana zbiegło się także z kolejnym kryzysem w koalicji rządzącej, wzrostem zakażeń SARS-CoV‑2, w tym wśród wielu polityków, jak też samego prezydenta Andrzeja Dudy. Czy na tym się skończy?
Niestety, nie. W marcu 2021 roku w horoskopie prezesa PiS Uran przejdzie przez ascendent trzeci raz i z pewnością nie będzie to jakiś tam kolejny kryzys, lecz potężny wstrząs, który zdemoluje polską scenę polityczną. Ściślej mówiąc, działania Jarosława Kaczyńskiego doprowadzą do rewolucji. Przede wszystkim w jego życiu, otoczeniu, w stylu sprawowania władzy, co znajdzie odbicie na całej scenie politycznej naszego kraju.
Trzeba tu podkreślić, że przejście Urana przez ascendent może zdarzyć się jedynie raz w ciągu życia
– i zwykle trwa ono rok, w trzech odsłonach, co kilka miesięcy. Sprawą indywidualną jest, kiedy dokładnie przypadnie. W horoskopie przywódcy PiS ma miejsce: w maju 2020, na przełomie października i listopada tego roku oraz w marcu i kwietniu 2021. Tak więc to, co nie wydarzyło się dotychczas, ziści się już wiosną. Jarosław Kaczyński nie ma powodu, aby spać spokojnie. Przeżywa właśnie najtrudniejszy okres w życiu od czasu katastrofy smoleńskiej, kiedy w jego horoskopie również Uran dał o sobie znać, tworząc kwadraturę do Słońca.